Chłopiec na sankach wpadł pod samochód
Do zdarzenia doszło w czwartek, 7 lutego przed godziną 11.
Według ustaleń policji chłopiec podczas zabawy najprawdopodobniej oddalił się od rodziców. 11-latek zjeżdżał z górki w pobliżu drogi, niestety jazda zakończyła się właśnie na niej, a chłopca potrącił nadjeżdżający samochód.
- Policjanci ustalili, że kierujący nie miał możliwości wykonania manewru w celu uniknięcia tego zdarzenia, ponieważ dziecko pojawiło się na jezdni w sposób nagły i niespodziewany - dowiadujemy się od bielskiej policji.
36-letni kierowca skody był trzeźwy. Chłopiec wraz z rodzicami w Szczyrku przebywał na feriach. Policja informuje, że w momencie zdarzenia jego opiekunowi pakowali bagaże przed wyjazdem do domu.
Dziecko z podejrzeniem urazu barku trafiło do szpitala w Bielsku-Białej.
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
Czy Katowice nadaja się do mieszkania? Panel dyskusyjny DZ
TYDZIEŃ Magazyn reporterów Dziennika Zachodniego