Do niedzielnego południa wciąż nie udało się przesłuchać kierowcy. Choć od wypadku minęła już doba, nadal nie wytrzeźwiał. - Dziś nie jest planowane jego przesłuchanie - poinformowała portal GazetaWroclawka.pl Justyna Pilarczyk z Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu.
Śledczy muszą przesłuchać mężczyznę i postawić mu zarzuty do godz. 16 w poniedziałek. Do tego czasu do sądu musi też trafić ewentualny wniosek o areszt. Wtedy mija bowiem 48 godzin od zatrzymania kierowcy.
O wypadku jako pierwsi poinformowali nas Czytelnicy. Kierowca srebrnego forda focusa porzucił samochód kilkaset metrów dalej i uciekł.
- Zatrzymaliśmy go około godziny 16 - mówi Dariusz Rajski z policji. - Był kompletnie pijany. Trafił do policyjnego aresztu - dodaje policjant.
Kierowcą okazał się 37-letni mieszkaniec Wrocławia. - Nie miał prawa jazdy. Zostało mu już wcześniej odebrane za jazdę pod wpływem alkoholu - zdradza Dariusz Rajski. Policjant dodaje, że kierowca już wiele razy był zatrzymywany za kierownicą po alkoholu.
Trzy ranne osoby zostały przewiezione do szpitala. Ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. - Ranna została dwójka kilkuletnich dzieci i starsza kobieta. Dzieci była na przystanku były z mamą. Na szczęście ich obrażenia nie są poważne - powiedział nam Dariusz Rajski z Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu.
To ten samochód staranował przystanek we Wrocławiu
Wrocław: Samosąd na przystanku. Mężczyzna zaczepia kobiety w...
Wrocław: Tragedia w klubie przy Rynku. Tancerka upiła klient...
Przeczytaj także
