https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wyprowadziła się z mieszkania. Porzuciła w nim psa

Agata Kozicka
zdjęcie ilustracyjne
zdjęcie ilustracyjne naszemiasto.pl
Wyprowadziła się z wynajmowanego mieszkania na Błoniu. Zakluczyła drzwi. Za nimi zostawiła psa. Wydostała go policja

Policja pod nadzorem prokuratury prowadzi postępowanie w sprawie znęcania się nad psem.

Mieszkająca w wynajmowanym mieszkaniu przy ulicy Okrzei matka dwójki nieletnich dzieci próbowała pozbyć się zamieszkującego z nimi psa.

Zostawiała psa na dworzu

- Jak ustaliliśmy, kobieta miała się wyprowadzić z wynajmowanego mieszkania. Z tego, co usłyszałem, swojej pani kurator, bo kobieta ma taką z uwagi na opiekę nad dziećmi, poinformowała, że pies miał mieć ponoć zapewnione miejsce w schronisku - podaje Mateusz Nesterok, prezes Inicjatywy Ochrony Zwierząt i Przyrody w Bydgoszczy. - Sąsiedzi natomiast mówili nam, że kobieta próbowała kilkukrotnie porzucić psa. Zostawiała go w parkach, przed domem.

>> Najświeższe informacje z regionu, zdjęcia, wideo tylko na www.pomorska.pl <<

Nieskutecznie - zwierzę jednak, najwyraźniej robiło tyle hałasu próbując dostać się do domu, że wpuszczała go w końcu.

Wyprowadzili się zostawiając psa

Niestety, właśnie „dom” okazał się zgubny dla czworonoga.

- Pani wyprowadziła się 10 maja z domu, zamknęła mieszkanie z psem w środku. Porzuciła go w taki sposób.
Dopiero 14 maja, kiedy pies wył, sąsiedzi zawiadomili policję. - Funkcjonariusze musieli rozwiercić zamek, weszli do lokalu i uwolnili psa - twierdzi Nesterok.

Woda i karma były, i samotność

Policja potwierdza. - Kobieta rzeczywiście pozostawiła psa w zamkniętym mieszkaniu wyprowadzając się z niego - twierdzi asp. Piotr Duziak. - Jednak zostawiła mu w lokalu jakąś wodę i karmę. Kiedy po kilku dniach do mieszkania weszli policjanci, jeszcze trochę tej karmy zostało. Nie mniej jednak pies przebywał sam, bez opieki w zamkniętym mieszkaniu przez kilka dni. W stanie dobrym został zabrany do bydgoskiego schroniska.

Jak podaje policja już dwa dni później, 16 maja, wszczęto dochodzenie przeciwko tej pani o przestępstwo określone w art. 35 ust. 1a Ustawy o ochronie zwierząt.

Artykuł ten mówi, że ten, kto znęca się nad zwierzęciem podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.

Gdzie się pani 
podziała?

- Mamy wprawdzie przygotowany zarzut dla tej kobiety, ale na razie go nie możemy przedstawić - zaznacza Duziak. - Nie skontaktowaliśmy się jeszcze z tą panią. Ustalamy dopiero, gdzie może przebywać. Mamy pewne wskazówki, ale trzeba najpierw ją znaleźć i przesłuchać, dowiedzieć się, jaka jest jej wersja zdarzeń.

Do sprawy wrócimy.

INFO Z POLSKI 25.05.2017 - przegląd najciekawszych informacji ostatnich dni w kraju

Komentarze 5

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Glos
Robin!! Czy Ciebie już popierd....... ja Ciebie też zostawię z wodą i karmą w misce i zobaczymy jak będziesz się czuł. Ukarać!!!
k
konrad
W dniu 29.05.2017 o 13:29, jagna napisał:

   Nietrafiony? Przecież karma i woda w końcu by się skończyły i pies umarłby z głodu i pragnienia! I co, wtedy dopiero byłby trafiony? Ciebie tak zamknąć, żebyś się pomęczył. Od razu byś śpiewkę zmienił. A tak na marginesie pies to nie człowiek, do sedesu się nie załatwi i sam sobie drzwi nie otworzy.  

 


 

 

 

 

Analizując ten wątek nasuwa mi się parę pytań?

-po cholerę w Polsce 8 milionów psów skoro nawet połowie nie potrafimy zapewnić względnego dobrostanu.

--po co z ciężkiej krwawicy podatników utrzymujemy tysiące schronisk jeżeli w rzeczonym  przypadku nie został on do schroniska przyjęty

--czy biedni bo korzystający z pomocy MOPSu powinni posiadać duże psy i czy duży pies w ogóle powinien być trzymany w bloku

 

No i kiedy zaczniemy powszechnie i obowiązkowo czipować psy żeby było wiadomo czyj ci on jest???/

j
jagna
W dniu 29.05.2017 o 12:23, Robin napisał:

No przecież zostawiła karmę i wodę. Przecież ludzi są tak samo traktowani. Zostają w domu z jedzeniem i wodą i przez wiele dni nie muszą wychodzić na dwór. Wg mnie zarzut nietrafiony. Tutaj jedynie czego brakowało to miłości do tego psa.

 

Nietrafiony? Przecież karma i woda w końcu by się skończyły i pies umarłby z głodu i pragnienia! I co, wtedy dopiero byłby trafiony? Ciebie tak zamknąć, żebyś się pomęczył. Od razu byś śpiewkę zmienił. A tak na marginesie pies to nie człowiek, do sedesu się nie załatwi i sam sobie drzwi nie otworzy.

 

k
konrad

Pies to nie koza że mus zarejestrować.

Kozę prawo chroni i bajka ze koza poszła szukać Pacanowa właściciela drogo kosztuje.

Miskodawca zaś z psem może zrobić wszystko pod jednym wszak warunkiem--- żeby dyskretnie.

Ta niezaradna życiowo kobieta nie potrafiła dotrzymać tego warunku i o to to larum.

Bo nie bądźmy obłudni.

Codziennie w zaciszu stodoły czy innym ustronnym miejscu setki psów jako że są anonimowe wyprawianych jest za tęczowy most

i
iza
Jak cos takiego czytam to scyzoryk mi sie w kieszeni otwiera. Oby ktos z taka osoba tak samo postapil
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska