https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wyrok jak kpina. Dla córki śmierć. A dla mordercy 15 lat

Łukasz Ernestowicz [email protected]
- Jesteśmy zdruzgotani. Śmierć Ani odbiła się na całej naszej rodzinie - mówią Matuszakowie.
- Jesteśmy zdruzgotani. Śmierć Ani odbiła się na całej naszej rodzinie - mówią Matuszakowie.
- Morderca zadał Ani mnóstwo ciosów... Tak silnych, że połamał na niej jedno z ostrzy... Dusił poduszką... Odciął głowę, którą z ciałem łączył praktycznie cienki pasek skóry...

- Przebaczyć temu mordercy? Nie jestem pewien czy wybaczyłbym mu gdyby, choć uderzył moją córkę... Teraz moim jedynym marzeniem jest, żeby cierpiał we więzieniu - mówi Jerzy, tata Anny Matuszak, grudziądzanki, która została okrutnie zamordowana przez swojego chłopaka.

Od tej zbrodni minęły już prawie 3 lata. Ale rodzice Ani dopiero teraz zdecydowali się opowiedzieć o tragedii, która na zawsze zmieniła ich życie. - Zmusza nas do tego skandalicznie łagodny wyrok jaki właśnie zapadł na zabójcę naszego dziecka - mówi łamiącym się głosem Małgorzata Matuszak, mama dziewczyny.

Czas się zatrzymał

Dla rodziców Ani czas stanął w miejscu w czwartek 5 listopada 2009 roku. Tego dnia rankiem Tomasz J. zaatakował dziewczynę w jej mieszkaniu w Grudziądzu.

- Wcześniej kupił w markecie dwa noże. Podobno kasjerce nawet powiedział, że zabije nimi swoją kobietę - opowiada z trudem Jerzy. - Zadał Ani mnóstwo ciosów... Tak silnych, że połamał na niej jedno z ostrzy... Dusił poduszką... Odciął głowę, którą z ciałem łączył praktycznie cienki pasek skóry...
- Musiała niewyobrażalnie cierpieć. On pastwił się nad nią - dodaje Małgorzata. - Potem dokładnie się umył z krwi i zacierał ślady.

Grudziądz wiadomości

Potem 25-latek wszedł na trzecie piętro bloku i rzucił się w dół. To niewyobrażalne, ale złamał sobie tylko palec i wybił zęby. Medykom, którzy go opatrywali przyznał się, że "zrobił coś strasznego" swojej ukochanej...

Wezwani policjanci, którzy dostali się do mieszkania Ani, ujrzeli makabryczny widok. - Chciałem zobaczyć ciało córki, ale funkcjonariusze odradzali mi. Sami byli w szoku - mówi Jerzy. Nie tylko oni. Pracownicy szpitala również. - Jeden z mężczyzn, który zajmował się Anią w prosektorium, płakał nad jej ciałem - dodaje ze łzami w oczach Małgorzata.

Była taka ufna

Morderstwo wstrząsnęło całym Grudziądzem. Anię znało wiele osób, bo bardzo łatwo nawiązywała kontakty. Była młoda, zawsze uśmiechnięta, piękna i wyjątkowo inteligentna.

- Wszystko ją interesowało. Od krótkofalarstwa, które jest i moją pasją, przez muzykę, po sport - wspomina tata dziewczyny. - Grała na wielu instrumentach, chętnie uczyła się języków obcych. Nigdy się nie nudziła, czytała stosy książek. Kochała koty i konie. Do tego była bardzo zorganizowana, ambitna, nadzwyczaj uczciwa, uczynna i ufna...

Przeczytaj także: "Podwójne morderstwo" - historia zbrodni z Grudziądza na ekranie

- Miała plany, marzenia. Dopiero co zdała prawo jazdy, i obroniła licencjat na filologii angielskiej, chciała wyjechać, by podszlifować język - Małgorzata kryje twarz w dłoniach. - To wszystko zostało przerwane przez tego zwyrodnialca.

Tomasz J. znał się dość długo z całą rodziną Ani. Odwiedzał ich w domu, z bratem dziewczyny chodził do jednej klasy. - Ja jednak nigdy go nie trawiłem. Miał coś dziwnego w sobie. Nigdy nie patrzył w oczy, jak mówił - wspomina Jerzy.

- Nie ingerowaliśmy w ten związek. Ania była dorosła, mieliśmy nadzieję, że to się samo rozpadnie - mówi Małgorzata. - Ale ona ciągle twierdziła, że każdy powinien dostać drugą szansę, że ona widzi w nim dobrego człowieka...

Nie wytrzymali traumy

To, co przeżywają rodzice dziewczyny, trudno opisać. Sami o sobie mówią, że są chodzącymi trupami. Funkcjonują, oddychają, ale tak naprawdę nie żyją. Oni przetrwali, ale tragedia pociągnęła za sobą inne ofiary. Wkrótce po morderstwie zmarł ojciec Jerzego, a potem brat Małgorzaty.

- Nie wytrzymali traumy. Śmierć Ani odbiła się mocno na całej naszej rodzinie, znajomych - mówi Małgorzata.

Kibice Olimpii zbierają przybory szkolne dla dzieci

Rodzice dziewczyny myśleli, że odzyskają, choć trochę równowagi, kiedy zapadnie wyrok na Tomasza J.- Prokurator zapewniał nas, że będzie walczył o najwyższy wymiar kary: 25 lat lub dożywocie - mówi Jerzy. - Pocieszał, że wina jest ewidentna, że morderca się przyznał, że to nie potrwa długo.

Ale sprawa się skomplikowała. Biegli sądowi wydali sprzeczne opinie, co do stanu psychicznego Tomasza J. Dwukrotnie różni lekarze uznali go za w pełni świadomego popełnianych czynów. Ale była też opinia psychiatry, którzy dopatrzył się choroby.

15 lat więzienia

- Za morderstwo? Za takie bestialstwo? Za tortury na naszej córce? - załamują ręce Małgorzata. - Nie możemy się na to zgodzić. On już część kary odsiedział. I za 12 lat miałby wyjść na wolność? Powrócić do społeczeństwa? Może jeszcze kogoś zabić?

- Jesteśmy zdruzgotani. Ten wyrok to kpina z naszej tragedii i z wymiaru sprawiedliwości - mówi Jerzy. - Czekamy na uzasadnienie i apelację prokuratury.

Z postanowieniem sądu nie zgadzają się także śledczy.- Wnioskowaliśmy o 25 lat pozbawienia wolności. Sąd orzekł karę w niższym wymiarze - mówi Halina Ciżmowska-Klimek, prokurator rejonowy w Grudziądzu. Nie zgodziliśmy się z tym wyrokiem, dlatego wystąpiliśmy o sporządzenie uzasadnienia na piśmie. Kiedy je otrzymamy, po zapoznaniu się z nim, zdecydujemy, czy skierujemy apelację.

Tomasz J. przebywa w areszcie śledczym w Toruniu.

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 37

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

R
Rudi
Zastrzelić, a rachunek za pocisk przesłać rodzinie!
N
Natalia
U nas nie ma żadnego prawa!!! Śmierć za śmierć!!! Taka kara powinna być, bo najlepiej udać głupka po kilku latach wyjść na wolność i może powtórzyć scenariusz. Co to za kraj w ogóle???!!!
W
Wal
GDZIE SIĘ PODZIAŁ MÓJ KOMENTARZ,CZYŻBY DZIAŁAŁA CENZURA?!
r
rodzic
Gdyby to moje dziecko spotkało,wziąłbym sprawę w swoje ręce.Wyroki jakie zapadają w sądach są kpiną dla ofiar!
Z
Zenon
wyjdzie za 4 lata, później znowu zabije.
Władza sądownicza w Polsce to dno.
G
Gość
wyjdzie wczesniej niz po 15 latach, po polowie kary bedzie mogl sie starac o warunkowe....
Z
Znajoma EWELINKI
Proszę walczyć żeby dostał jak największy wyrok Też była taka sprawa że Służewa gzie zginęła Ewelina jak jechała do szkoły pamiętam jak rodzice szukali ją .dostał wyrok po 35 latach może dopiero starać o wolność
O
Obserwator
Prawo czy parodia prawa, a moze tylko czysty biznes
psedo wymiaru s....., dla którego bandyta ma pracować
na ich pensje, a nie byc odizolowany od ludzi w więzieniu
i stąd niskie wyroki i kolejne powtórki.
p
prawnick
Ja rozumiem to rozgoryczenie rodziców, w końcu stracili ukochaną córkę. Rozumiem też trochę to społeczne oburzenie i żądzę krwi wśród ludu.

Ale po przejrzeniu powyższych komentarzy od razu widać, że wypowiadający się nie mają pojęcia o obowiązującym prawie... (przy okazji gratulacje dla osoby proponującej rewizję do Sądu Najwyższego ) I jeszcze te rozemocjonowane uwagi dotyczące osoby sędziego/sędzi... Ludzie! Sędzia przy orzekaniu ma obowiązek uwzględnić wszystkie okoliczności - zarówno te, które świadczą przeciwko oskarżonemu, jak i te, które świadczą na jego korzyść - jak np. rozbieżności w opiniach biegłych albo fakt, że oskarżony nigdy wcześniej nie był za nic karany, albo że wyraził skruchę za swój czyn itd. Co więcej, zasady domniemania niewinności i in dubio pro reo (dla niewtajemniczonych - nakazuje ona wszelkie niedające się usunąć w postępowaniu karnym wątpliwości tłumaczyć na korzyść oskarżonego) obowiązują także w przypadku oskarżenia za zabójstwo - nawet wypadałoby powiedzieć, że w tym wypadku obowiązują w szczególności... Takie jest prawo i sędzia musi się mu podporządkować. Ma on/ona oczywiście pewien zakres swobodnego uznania (w granicach określonych przepisami), ale dlaczego oskarżony dostał 15 lat będzie wynikało dopiero z uzasadnienia wyroku, gdzie sędzia wyłoży powody przyznania takiej a nie innej kary - w tym napisze co zadecydowało, że w jego/jej ocenie 25 lat czy dożywocie się w tym przypadku nie należało. Dlatego też prokuratura mówi, że zdecyduje o apelacji dopiero po zapoznaniu się z argumentami kierującymi sędzią - choć pewnie będzie apelować tak czy inaczej, skoro domagają się tego rodzice i w dodatku lud żąda zemsty.

A jeszcze dla wiadomości osób żądających wyższego wyroku - zakładając chyba najprawdopodobniejszą kwalifikację tego czynu jako zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem, sędzia wcale nie przyznał(a) najniższej możliwej kary (12 lat).
k
kac
Kloc weż pier***nij się w ten głupi łeb i zobacz co wypisujesz....idioto.Szkoda że cię nie znam bo nawet nie wiesz a byłbym potencjalnym łobuzem bo dostał byś w morde za ten komentarz
w
wnerwiony
myślę że temu sędziemu/sędzinie który wydał taki wyrok przydałaby się taka tragedia wśród najbliższych to by może inaczej spojrzał na życie i na tych którzy innym je odbieraj i w końcu wykorzystał to co mu powierzyło społeczeństwo czyli sprawiedliwie osądził okrutnego mordercę i skazał go na karę śmierci a że w naszym posranym kraju tej kary nie ma to na dożywocie zapięty w dyby z dupą wypiętą żeby go wszystkie cwele w pierdlu wyruchały tak żeby przestał czuć zwieracze i srał pod siebie.
R
Ross
"Ale była też opinia psychiatry, którzy dopatrzył się choroby." Ten psychiatra jest psychicznie chory jak ich wiekszosc. Kazdy morderca jest psychicznie chory i dlatego psychicznie chorzy nie powinny o psychicznie chorych wydawac opini.
C
COCO
Sędziowie pewnie luster nie mają ,więc sumienie spokojne.To jest straszne ,taki czyn a tak śmieszny wyrok ,zwyrodnialec wyjdzie i bedzie mniał jeszcze całe zycie i pole do popisu przed sobą ,on bedzie przecież przed 40 .Dobrze byłoby pokazać zdjęcie takiego aby ostrzec cudze córki ,bo w tym pustym łbie diabeł pewnie drzemie.Wyrazy współczucia dla rodziny Anki .
M
Marek_Gryfino
Ja rozumiem, zrobić coś nieumyślnie. Np potrącić kogoś samochodem jadąc nawet za szybko. Ale dla kogoś kto bawi się w odcięcie komuś głowy dla zabawy. Takie rzeczy ciężko mi nazwać. To już jakiś psychopata. Gdyby to było w USA dostałby zastrzyk lub krzesło elektryczne i pewnie trąbiliby o tym w innych krajach. W Polsce wyjdzie po 10 latach za dobre sprawowanie. Ludzie! W jakim kraju my żyjemy, że nie potrafimy wydawać surowych wyroków tylko cackamy się z takimi zwyrodnialcami. Masakra jak dla mnie!
O
OBURZONY
PYTANIE DO SĘDZIÓW, CZY GDYBY TO WAS SPOTKAŁO TEŻ FEROWALIBYŚCIE TAK OBRZYDLIWIE ŚMIESZNE WYROKI?!ZASTANAWIAM SIĘ,JAK TAKI JEDEN SĘDZIA Z DRUGIM MOŻE POTEM SPOJRZEĆ W LUSTRO I POWIEDZIEĆ ,ŻE WYDAŁ UCZCIWY WYROK!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska