Niewiele jest w Polsce kół myśliwskich o tak długiej i bogatej historii, jak nasze. Powstało zaraz po Powstaniu Wielkopolskim, jako jedna z pierwszych polskich organizacji na naszym terenie.
Myśliwych złączyła nie tylko chęć wspólnego polowania. Także rozwijania strzelectwa i organizowania zawodów, zwalczania kłusownictwa, popularyzacji nowych zasad ochrony zwierzyny, upowszechnienia psów myśliwskich oraz pielęgnowania tradycji łowieckich.
Cechą wyróżniającą członków tego koła zawsze było i jest szerokie angażowanie się w społeczną działalność łowiecką na wielu płaszczyznach. W br., z okazji swego 90-lecia, postanowiło ono wspólnie z muzeum zaprezentować swój dorobek publicznie.
W trzech salach pokazana zostanie historia koła, jego członkowie i ich społeczne przedsięwzięcia. Szczególnie ciekawe będą liczne okazy zwierząt - tych rodzimych z naszych pól i lasów, jak i egzotycznych z wypraw myśliwskich po świecie, oraz obrazy, rzeźby, medale i inne wyroby i dzieła sztuki, powstałe z łowieckiej inspiracji.
Będzie lew w całej okazałości, lampart, czarny niedźwiedź kanadyjski, antylopy, ale także nasz dzik, sarna, borsuk, lis, jenot, zając, bażanty, ptactwo wodne i polne - okazy, jakie trudno już dziś z bliska zobaczyć. Zabrakło miejsca na bawoła i ogromnego łosia. Będą za to aż dwa wilki.
Sporo wydawnictw, także rzadkich, znaczki ze zwierzętami, będą akcenty naszego leśnictwa. Tłem będą nagrania widoków i odgłosów przyrody. Wystawa potrwa trzy tygodnie. Ma pokazać, że łowiectwo, to nie tylko polowania.