MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wysypisko w Dobrzyniu nad Wisłą przestaje istnieć

Joanna Lewandowska
Rozpoczęły się prace rekultywacyjne na wysypisku odpadów. Za miesiąc nie będzie śladu po tonach komunalnych śmieci.

Likwidacja składowiska odpadów to zła wiadomość dla tych mieszkańców, którym do tej pory udało się uniknąć podpisania umowy na wywóz śmieci. A takich w gminie Dobrzyń nad Wisłą jest bardzo wielu. Jak informuje Zofia Jóźwiak, kierownik referatu gospodarki gminnej i mieszkaniowej Urzędu Miasta i Gminy w Dobrzyniu nad Wisłą. Umowy z płocką firmą "Sita", która już od kilku lat wywozi śmieci z gminy podpisało około 70 proc, mieszkańców miasta i tylko połowa gospodarzy okalających Dobrzyń wsi. "Sita" zabierała gminne odpady do Kobiernik w województwie mazowieckim od 2003 roku. Choć składowisko w Dobrzyniu jeszcze do niedawna było czynne, jego możliwości już się wyczerpały.
- Jednak wielu mieszkańców przywoziło tu śmieci na własną rękę - mówi kierownik Jóźwiak. - Niektórym nie utrudniała tego nawet brama, która miała przed tym chronić w godzinach zamknięcia wysypiska. Niejednokrotnie zdarzyło się, że została staranowana. Jednak fakt, że wysypisko nadal istniało był wykorzystywany przez mieszkańców, jako wymówka od obowiązku podpisania umowy z "Sitą". Niektórzy zapewniali, że na własny koszt zawożą śmieci. Urzędnicy do niedawna przymykali na to oko. Teraz jednak z tym koniec. - Musimy położyć nacisk na to, by każdy mieszkaniec miał umowę na wywóz śmieci - mówi kierownik. - Zamierzamy konsekwentnie to sprawdzać. a w przypadku, gdy ktoś będzie unikał spełnienia tego obowiązku, będziemy kierować sprawy na drogę prawną.
Dobrzyńscy urzędnicy zdają sobie sprawę, że po rekultywacji wysypiska, na terenie gminy mogą powstawać dzikie składowiska odpadów. Dlatego tak ważne jest dla nich, żeby mieszkańcy podpisywali umowy na wywóz śmieci. Dla niektórych przeszkodą jest cena. Za 120 litrowy pojemnik trzeba zapłacić nieco ponad 20 zł. wywóz pojemnika 240 litrowego kosztuje ponad 29 zł.
Praca nad rekultywacją składowiska mają zakończyć się w połowie listopada. Na działce o powierzchni 66 arów spycharki pracują od początku miesiąca. Po zakończeniu robót na całym terenie po składowisku zostanie zasiana trawa. To miejsce nie będzie już można jednak wykorzystać w innym celu. Gmina przez trzydzieści lat musi monitorować teren i systematycznie przeprowadzać badania. - Ich celem będzie stwierdzenie, czy nie ma niepokojącego oddziaływania byłego wysypiska na środowisko naturalne- wyjaśnia Zofia Jóźwiak. -Nie spodziewamy się problemów, bo na tym wysypisku składowaliśmy wyłącznie zwykłe odpady komunalne, nie było tu żadnych materiałów niebezpiecznych.
Składowisko odpadów w Dobrzyniu nad Wisła powstało w latach 80. na terenie dawnego wyrobiska. Rekultywacja wysypiska będzie kosztowała budżet gminy niemal 90 tys. zł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska