Sezon wodniacki jeszcze dobrze się nie rozpoczął a na jeziorze Gopło już mogło dojść do tragedii. W poniedziałek około godz. 20 na jeziorze w okolicach Przewozu 45-latek wraz z 9-letnią córką wypłynął łodzią z silnikiem motorowym na jezioro. W pewnym momencie łódka wywróciła się. Ojciec z córką wpadli do wody. Na szczęście mieli na sobie kapoki. Na pomoc wpław ruszyła matka dziewczynki, obserwująca tę sytuację z brzegu. Na miejsce przybyły także służby ratownicze: policja i straż pożarna. Cała rodzina została wyciągnięta z wody przez strażaków z Radziejowa.
Czytaj: Na Gople wywrócił się jacht. Jedna osoba wpadła do wody
- Kobieta i dziewczynka były wyziębione ale nie potrzebowały pomocy medycznej - relacjonuje asp. Marcin Krasucki, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Radziejowie. - Zaopiekowali się nimi policjanci, którzy przewieźli je do pobliskiego domku letniskowego. Mężczyzna doznał niegroźnego urazu głowy i został przewieziony do szpitala, gdzie udzielono mu pomocy medycznej. Policjanci sprawdzili także trzeźwość mężczyzny, sterującego łodzią. Okazało się, że pił wcześniej alkohol. Alkomat wskazał prawie 1,2 promila.
45-latek został zatrzymany w policyjnym areszcie. Wczoraj (21 maja) po wytrzeźwieniu usłyszał zarzut kierowania łodzią motorową w ruchu wodnym w stanie nietrzeźwości. Grozi mu za to do dwóch lat więzienia.
Czytaj: Zatopili 6-tonowy jacht w Piechcinie. Zobacz zdjęcia
Czytaj e-wydanie »