https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

„Biały Pazur” minął Bydgoszcz i już jest na Wielkiej Pętli Wielkopolski. Harcerze uczą się wodniackiego życia

Marek Weckwerth
Załoga Bractwa Harcerskiej Bandery w jednej ze śluz na Kanale Bydgoskim. Na rufie powiewa ukraińska flaga, bowiem w załodze jest siedmioro skautów z Odessy. To ukłon dla walczącego z inwazją rosyjską narodu
Załoga Bractwa Harcerskiej Bandery w jednej ze śluz na Kanale Bydgoskim. Na rufie powiewa ukraińska flaga, bowiem w załodze jest siedmioro skautów z Odessy. To ukłon dla walczącego z inwazją rosyjską narodu Fot. Bractwo Harcerskiej Bandery
Przez nasz region płyną na swojej motorowej tratwie „Biały Pazur” mazowieccy i ukraińscy harcerze pod wodzą Krzysztofa Nowackiego. Opuścili już Bydgoszcz i przemierzają Kanał Górnonotecki.

To dziesiąta, organizowana co rok wodniacka wyprawa Bractwa Harcerskiej Bandery (Brotherhood of Scout Flag), niezależnej organizacji harcerskiej. Jedna z najdłuższych wypraw, bo licząca ok. 1000 km. Przepłynęli już największe polskie rzeki, by wymienić Wisłę, Odrę, Bug, Narew, Pisę, Kanał Śląski, a także Wielkie Jeziora Mazurskie. Do domów chcą wrócić pod koniec sierpnia.

- Płyniemy łodzią zwaną przez nas tratwą, bo są to trzy dmuchane pływaki o dużej wyporności, na których oparta jest cała konstrukcja naszej jednostki. To jak klocki Lego, które można składać i rozkładać, i przewozić samochodami. Łódź można zmontować w pół dnia - opowiada nam Krzysztof Nowacki, komandor Bractwa Harcerskiej Bandery, dowódca wyprawy.

Ze stanicy Liszyno...

Wypłynęli ze swej stanicy wodnej we wsi Liszyno w powiecie płockim położonej w starorzeczu Wisły. Ich głównym celem jest pokonanie całej Wielkiej Pętli Wielkopolski, ale – co oczywiste – najpierw musieli przepłynąć spory odcinek Wisły. Toteż ominęli Kępę Ośnicką (ostatnią naturalną wielką wyspę wiślaną przed ujściem do morza, dawniej zamieszkaną), Płock, Włocławek (śluzowanie), zatrzymali się przy łasze na wysokości Torunia...

To też może Cię zainteresować

Zwiedzanie toruńskiej starówki poprzedzili uczestnictwem we mszy świętej w sanktuarium patrona polskich harcerzy bł. Wincentego "Wicka” Frelichowskiego, a spacer po Starym Mieście zakończyli pysznymi lodami na Rynku.

W Bydgoszczy „Biały Pazur” przycumował do nabrzeża przystani przy ul. Tamka. Tam odwiedziła ich Edyta Nowacka (zbieżność nazwisk przypadkowa), rzecznik prasowa Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Bydgoszczy, życząc nie tylko dobrego rejsu, ale też przekazując ważne informacje o żeglownym szlaku Noteci i działaniu śluz.

Po opuszczeniu centrum Bydgoszczy harcerze przeprawili się przez Śluzę Miejską, po czym skierowali ku Kanałowi Bydgoskiemu. We czwartek płynęli już Kanałem Górnonoteckim, „dociągając” do śluzy Dębinek Południe.

Silnik leciwy, a kanał zarośnięty

- W trakcie rejsu Kanałem Górnonoteckim popsuł nam się silnik i musiałem go naprawiać. Udało się. To stara maszyna Suzuki, 44-letnia, o mocy 55 koni mechanicznych. Mam nadzieję, że wytrzyma, ale generalnie wymaga już wymiany. Zbieramy na nowy silnik – wyjaśnia kapitan jednostki.

Kanał Górnonotecki jest teraz mocno zarośnięty rzęsą wodną i cała tafla wody jest zielona. Wodorosty wkręcają się w śrubę, co znacząco utrudnia płynięcie. W piątek załoga chce dotrzeć do Pakości. A potem przez Jezioro Gopło (załoga zwiedzi Kruszwicę) i Kanał Ślesiński do Warty. Tą rzeką popłyną do Santoka, gdzie wpłyną w ujście Noteci i płynąc na wschód (a tam przecież musi być jakaś cywilizacja! - zauważa pan Krzysztof, nawiązując do słynnego filmu „Seksmisja”) znów dotrą do Bydgoszczy i tym samym (po ok. 3 tygodniach) zamkną Wielką Pętlę Wielkopolski.

Z Bydgoszczy chcą w ciągu tygodnia wrócić pod prąd Wisłą do Liszyna.

W międzynarodowym towarzystwie

- Oprócz polskich harcerzy z powiatu płockiego na pokładzie mamy teraz siedmioro skautów ukraińskich z Odessy. Na trasie co siedem dni jest wymiana załóg. Dojadą do nas jeszcze skauci z Turcji i Wielkiej Brytanii, zaś po zamknięciu pętli i dopłynięciu do Bydgoszczy, a będzie to około 11 sierpnia – także z Nepalu. Wcześniej dołączą również harcerze z zaprzyjaźnionych drużyn – kontynuuje Krzysztof Nowacki.

Szkoła życia na wodzie

Nas rozmówca wyjaśnia, że każdy z rejsów Bractwa Harcerskiej Bandery to szkoła życia dla młodych ludzi. Uczą się wodniackiego fachu, czytania wody, nawigowania, bezpiecznego korzystania z wody. Sami gotują, sprzątają, rozbijają namioty tam, gdzie dopłyną.

No i liczy to, że spotykają się z rówieśnikami z innych krajów i doskonale dogadują się, i zaprzyjaźniają.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Turystyka

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska