Pierwszym fascynującym odkryciem były ślady po domostwie z wczesnej epoki żelaza. Tak sporego obiektu archeolodzy nie napotkali jeszcze w tym regionie, na dodatek pośrodku znaleźli spory kamień o niewiadomych funkcjach.
Rabusie czy rodzina?
Intryguje także grób o wielkich rozmiarach, długi na 3,5 m, zapewne lokalnego arystokraty, gdzie natrafiono na pozostałości trumny z kłody drzewa, której próbki będą poddane analizie. Grobowiec był przykryty kamieniami, które z niemałym trudem udało się archeologom wydobyć. Wnętrze było puste, nie zachowała się ani kosteczka, co jest bardzo zastanawiające.
- Sprawiał wrażenie obrabowanego - mówi Krzysztof Walenta. - Ale zastanawiał brak szczątków kostnych. Być może mamy tu do czynienia z czymś w rodzaju kultowej ekshumacji. Mieszkający tutaj musieli z jakichś względów opuścić to miejsce i zabrali ze sobą kości "dziadka", co było praktykowane.
**_Kopanie międzynarodowe
Przy wykopaliskach pracują studenci Uniwersytetu Łódzkiego i pracownicy Stacji Archeologicznej UŁ w Białych Błotach, jest też Hiszpanka, która wcześniej uczestniczyła w wykopaliskach w Odrach. Archeolodzy chwalą, że gospodarz jest im życzliwy, przynosi każdą skorupkę wyoraną z pola, zbiera rzymskie paciorki. - _Na pewno tu wrócimy - mówią.
Wzięli kości dziadka?
Maria Eichler

Podczas pracy w obrębie dawnego domostwa.
Łódzcy archeolodzy kończą już wykopaliska na polu Zenona Mazura. Jak mówi szef ekspedycji, dr Krzysztof Walenta znaleziska są obiecujące.