We wtorek sąd wysłuchał wyjaśnień prof. Andrzeja Zybertowicza. Doradca prezydenta tłumaczył, że chciał młodzieży uświadomić, że istnieje także taki sposób myślenia o obradach Okrągłego Stołu. Jak podkreślał, każda skrajność, nawet radykalna wypowiedź Andrzeja Gwiazdy, niesie w sobie jakąś prawdę. I - jak wskazywał - trzeba się nad nią pochylić, ale nie można jej przyjmować wprost.
Prof. Zybertowicz nawiązał też do otrzymanego wezwania przedsądowego. Stwierdził, że wzywano go do autoupokorzenia i określenia własnych słów jako nikczemne. – To przypominało atmosferę procesów stalinowskich – ocenił.
Na sali sądowej głos zabrał Jerzy Stępień. W złożonych zeznaniach sędzia określił słowa Zybertowicza jako zakłamywanie historii współczesnej. Tłumaczył, że w całej sprawie nie chodzi o krytykę czy dyskusję, ale szkalowanie i odbieranie godności.
- Czy jako prawnik uważa pan, ze subiektywne uczucie obrażenia jest powodem do pozwu? – zapytał Stępnia Zybertowicz. Sąd oddalił jednak to pytanie.
Kolejna rozprawa w tym procesie została przez sąd wyznaczona na 13 września 2022 r.
"Komuniści podzielili się władzą z własnymi agentami"
Sprawa sięga początku 2019 roku. Wtedy to, w czasie zorganizowanej w ramach obchodów 30. rocznicy obrad Okrągłego Stołu młodzieżowej debaty oksfordzkiej, prof. Andrzej Zybertowicz zacytował wypowiedź opozycjonisty z czasów PRL Andrzeja Gwiazdy.
– Wtedy nie uświadamialiśmy sobie tego, w jakiej rzeczywistej kondycji jest władza. Tak jak do dzisiaj wielu obserwatorów i komentatorów Okrągłego Stołu nie uświadamia sobie, jak głęboka prawda była w komentarzu Andrzeja Gwiazdy po rozmowach Okrągłego Stołu, gdy powiedział: "podczas obrad Okrągłego Stołu władza (komunistyczna) podzieliła się władzą z własnymi agentami" – mówił Zybertowicz.
Za słowa te słowa 37 byłych opozycjonistów, działaczy dawnego NSZZ "Solidarność" i uczestników obrad Okrągłego Stołu, domagało się od doradcy prezydenta przeprosin i wpłaty 50 tys. złotych na WOŚP. Wśród tych osób znaleźli się m.in. Władysław Frasyniuk, Andrzej Celiński, Aleksander Hall, Adam Strzembosz i Andrzej Zoll.
"Nasi klienci wytyczali drogę ku wolnej i demokratycznej Polsce. Okrągły stół rozpoczął falę demokratycznych przemian i stał się początkiem procesu odzyskiwania wolności przez Polskę. Słowami Prof. Zybertowicza czują się skrzywdzeni" – przekazała wówczas adwokat Sylwia Gregorczyk-Abram, pełnomocniczka powodów w tej sprawie.
Ostatecznie sprawa znalazła swój finał w sądzie.
Dziennik.pl
