https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Z bobrem-urwisem nie wygrasz

(karp)
To niewinne z pozoru zwierzę jest  prawdziwym utrapieniem dla rolników z  naszego powiatu
To niewinne z pozoru zwierzę jest prawdziwym utrapieniem dla rolników z naszego powiatu Fot. Fotorzepa
Jak rozwiązać konflikt interesów między rolnikami a bobrami? Na razie odszkodowania...

Bobrów w naszym powiecie jest coraz więcej. Przyrodnicy cieszą się z tego. Mniej powodów do zadowolenia mają rolnicy. - Większość moich pól jest przez nie pod wodą - skarży się rolnik z gminy Nowe.

Nie tęgie miny mają też drogowcy, bo zwierzęta upatrzyły sobie przepusty pod drogami. Tamują je, bo zapychają gałęźmi. Jak mówią specjaliści, konflikt między rolnikami i bobrami trwa.

Niebezpieczne nory

- Na terenie parku naliczyliśmy ponad pół tysiąca bobrów - mówi Sławomir Rajnik z Wdeckiego Parku Krajobrazowego. - Problemem nie są tylko tamy, które budują, ale też nory, przez które zapadają się ciągniki. Bobry obgryzają też drzewka uprawiane przez rolników. W tym roku odwiedziliśmy ponad 20 gospodarstw, aby obejrzeć szkody.

W gminie Nowe fachowcy mają sposób na bobrze tamy. - Wbijamy w nie plastikowe rury - _mówi Katarzyna Duda-Zauer z Zespołu Parków Krajobrazowych Chełmińskiego i Nadwiślańskiego w Świeciu. - Odprowadzają wodę ze zbiornika._ To rozwiązanie wymaga częstego sprawdzania, bo bobry głupie nie są i zazwyczaj znajdują sposób na rurę w tamie.

Jak sobie z nimi poradzić?

- Nie ma gdzie ich przenieść - dodaje Sławomir Rajnik. - Można je odstrzelić, ale na to trzeba zgody wojewody, bo bór jest objęty ochroną.

Rolnicy występują o odszkodowania do Urzędu Wojewódzkiego w Bydgoszczy. W tym roku było ich siedmiu, z gminy: Osie, Warlubie, Jeżewo i Lniano. Wojewoda nie wydał żadnej decyzji o odstrzale, bo nikt o to nie wnioskował.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska