Spotkania z historią od lat organizowane przez Towarzystwo Miłośników Ziemi Człuchowskiej to doskonała okazja do poznania dziejów Pomorza, o których barwnie opowiadał profesor Grzegorz. - Czujki Prusów donosiły, że Krzyżacy piją wodę, czyli piwo, jedzą trawę, czyli kapustę i mają miękkie brzuchy, więc tam łatwo można ich zaatakować - opowiadał. - A Człuchów i Chojnice to dwie osady, które mnie intrygują. Zamek w Człuchowie porównywalny do Gniewu czy Torunia, ale ośrodek miejski jakoś się nie rozwijał. A z drugiej strony rosnące w siłę Chojnice z bogatym mieszczaństwem.
Przypomniano dramaty Człuchowa, który wielokrotnie przeżywał pożogi i dramatycznie przegraną bitwę pod Chojnicami, która spowodowała przeciągnięcie się wojny trzynastoletniej.
A w tym roku na Listopadowych gościli dodatkowo przedstawiciele Chojnickiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk, bo jak się dowiedzieliśmy, oba stowarzyszenia nawiązały przyjacielskie stosunki.