Z czym do władzy

     Większość problemów mieszkańców powiatu wynika z rosnącego zubożenia. Wszędzie rozmówcy dopytują się o pracę. - Nawet przed chwilą byli u mnie w tej sprawie rodzice, których dziecko kończy szkołę. Niestety, nie miałem im nic do zaoferowania - mówi Włodzimierz Wujkiewicz, wójt Gminy Topólka. Z bezrobocia wynikają i inne problemy. - Coraz więcej osób pyta o najtańsze mieszkania - zauważa Sławomir Bykowski, burmistrz Radziejowa. Władza gminna jest niekiedy postrzegana jak dobrzy doradcy. - Mimo, że nie mamy w wielu poruszanych kwestiach kompetencji, to mieszkańcy radzą się nas, jak najlepiej rozwiązać swój problem, często rodzinny... - _twierdzi Jerzy Izydorski, wójt Osięcin.
     W natłoku tych trudnych spraw zdarzają się też momenty humorystyczne. Z najdziwniejszym chyba przypadkiem miał do czynienia Jerzy Zmierczak, wójt gminy Radziejów. - Jeden z rolników poskarżył mi się kiedyś, że tuczniki sąsiada podbierały mleko jego pasącym się krowom. Nie mogłem w to uwierzyć, ale tak było naprawdę _- relacjonuje z uśmiechem wójt. Po rozmowach właściciel przedsiębiorczych świń zobowiązał się do lepszego pilnowania inwentarza i łupieżcze wyprawy tuczników skończyły się.