Niebywałego wyczynu dokonał, wywodzący się z Inowrocławia, żeglarz kpt. Mariusz Koper. Wraz ze swą stałą, ośmioosobową załogą, w której są także dwie kobiety, na jachcie „Katharsis II” opłynął podbiegunowymi niegościnnymi morzami, poniżej 60. południka, całą Antarktydę.
- Do tej pory było kilka prób takiej żeglugi, ale nikomu nie udało się zamknąć podbiegunowej pętli w jednym rejsie, tak daleko na południu, wśród pływających gór lodowych, gęstej kry i sztormów. Z uwagi na te warunki i brak możliwości schronienia się w trakcie sztormów wody te należą do najtrudniejszych akwenów żeglowych na świecie - powiedział dzielny żeglarz.
Ten pierwszy taki wyczyn został oficjalnie potwierdzony w światowym rejestrze żeglarskim WSSRC i trafił do księgi rekordów Guinnesa. Rejs trwał 72 dni i 6 godzin na przełomie 2017 i 2018 roku. Jego uczestnicy dzielili się opłatkiem i śpiewali kolędy pod pokładem. Wodami Antarktydy przepłynęli pod żaglami (motoru nie wolno włączać ani na chwilę) 10.400 mil morskich, zmagając się z kilkunastu sztormami o sile 10-12 stopni w skali Beauforta.
Załoga wszystko to przeżyła i godnie wytrzymała, a kapitan i właściciel jachtu Mariusz Koper, w plebiscycie magazynu „Wiatr” o tytuł „Żeglarz 2018 roku”, zgromadził dotąd prawie połowę głosów. W miniony wtorek, witany w zapełnionym saloniku Biblioteki Miejskiej, jako inowrocławianin, który zapłynął najdalej, zaprezentował piękne slajdy i ciekawą opowieść o rejsie i swoich żeglarskich pasjach.
Prezydent Ryszard Brejza powiedział, że Inowrocław jest z niego dumny. Odważny żeglarz i jego rodzice otrzymali zaprojektowane przez artystę Adama Łożykowskiego szklane, pokaźne makiety „Katharsis II”. Był też medal jubileuszowy kruszwickiego Yacht Clubu, informacja o członkostwie honorowym Yacht Clubu w Inowrocławiu, loteria, wspólne zdjęcia, autografy i niekończące się pytania.
Mariusz Koper zdał maturę w I LO im. Jana Kasprowicza równe 40 lat temu. Jego licealna klasa co roku spotyka się nie tylko na wspólnej kawie. On sam był właścicielem dużego wydawnictwa w Krakowie. Potem wyjechał do Kanady i tam na początku tej dekady połknął bakcyl żeglarstwa, które pochłonęło go bez reszty. Najpierw był jacht „Katharsis I”, potem ponad dwudziestometrowa „Katharsis II”, z żaglami o 304 m kw., wyposażona w najnowocześniejsze środki łączności ze światem, orientacji i satelitarnej nawigacji.
Kapitan opłynął świat i arktyczne wody wokół Kanady, dwa razy z załogą zapuszczał się w rejon Antarktydy, pływali po różnych akwenach, także pod ciepłym niebem. Zwykle szukają wód rzadko odwiedzanych. – Marzymy o tym żeby ruszyć znów na górną półkulę i okrążyć , o ile dostaniemy zezwolenia od wschodniego sąsiada, biegun północny - powiedział „Pomorskiej” .
Dni wolne 2019 - kiedy wziąć wolne, żeby było ich jak najwięcej?