O wyższości sygnalizatorów świetlnych z wideodetektorami nad tymi zwykłymi mogli się włocławscy kierowcy przekonać ostatnio, gdy miasto spowiła gęsta mgła. Ponieważ wideodetekcja w tych warunkach została zastąpiona przez stalą, czasową, na skrzyżowaniach potworzyły się potężne korki. Jeden z największych powstał na ulicy Brzeskiej przy wjeździe na most stalowy im. Marszałka Edwarda Rydza Śmigłego. Kierowcy próbujący dostać się na Zawiśle przeklinali, bo sygnalizator przepuszczał jednakowo tych, którzy wjeżdżali na most, jak i tych, którzy kierowali się w Tumską i Wyszyńskiego, a więc ulice o znacznie mniejszym natężeniu ruchu.
Te kłopoty mamy na szczęście za sobą
gdyż wideodetektory znowu informują sterowniki, jak często włączać zielone światło. Jak informuje Piotr Kosseda, dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg, urządzenia tego typu mają się pojawić w przyszłym roku na kolejnych skrzyżowaniach z sygnalizacją świetlną. Ile ich będzie? O tym zdecyduje zasobność budżetu. Nie wiadomo także jeszcze, w których miejscach zostaną zamontowane. Do tej pory są wykorzystywane na sześciu skrzyżowaniach, m.in.: al. Królowej Jadwigi z ulicą Kruszyńską i Zbieg-niewskiej z Kaliską.
Na przyszły rok zaplanowano
ponadto instalację sygnalizacji świetlnej u zbiegu ul. Łęgskiej i Ogniowej. Jest to miejsce o szczególnie dużym natężeniu ruchu pieszych. W tym rejonie jest bowiem kilka szkół. W ramach przebudowy drogi nr 1 przewidywane jest także ustawienie kolejnych sygnalizatorów w ciągu tej arterii komunikacyjnej. Gdy ruch regulowany będzie światłami, powinien być łatwiejszy wyjazd m.in. z ulicy Witosa, bo i tutaj zaplanowano postawić sygnalizatory.
Dopóki jednak wszystkie ważne skrzyżowania nie zostaną wyposażone w sygnalizację świetlną, kierowcy muszą pamiętać, iż w strefie zamieszkania pierwszeństwo na jezdni ma pieszy.