Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Z kopcem w turystę

(iwo)
Feliks Malinowski - entuzjasta Pałuk ma wizję,  aby w Wenecji powstał punkt widokowy.  Zaprojektował kopiec i suchą fosę.
Feliks Malinowski - entuzjasta Pałuk ma wizję, aby w Wenecji powstał punkt widokowy. Zaprojektował kopiec i suchą fosę. Fot. Z ARCH. F. MALINOWSKIEGO
Feliks Malinowski - entuzjasta Pałuk ma wizję, aby w Wenecji powstał punkt widokowy. Zaprojektował kopiec i suchą fosę.

- To z jego szczytu turysta zobaczy piękno regionu - przekonuje.

Szanowany pan Feliks powrócił wspomnieniami do podręcznika geografii dla klasy VI (nakład 900 tys. egz.) z 1963 roku i zamieszczonego w nim swojego zdjęcia wykonanego z wieży triangulacyjnej usytuowanej przy kuźni w Górnej Wenecji. Na fotce istotnie widać piękno regionu, tj. wspaniały, polodowcowy krajobraz. Zdjęcie wykonano jednak dość dawno, a drzewa w tym czasie nieco podrosły... Dlatego entuzjasta Małej Ojczyzny skopiował wspomniane zdjęcie, dokleił przy nim zaprojektowany przez siebie, wysoki na 10 metrów i o średnicy 16 metrów kopiec, i z taką wizją w dłoni udał się do Muzeum Ziemi Pałuckiej mając przekonanie, że tym razem ów kopiec zapewni widok jak dawniej.

Nawet tor saneczkowy

- Położenie miejscowości od czasu publikacji tego zdjęcia się nie zmieniło. Niemniej nastąpiły już dość poważne zmiany w krajobrazie. Na przykład brzeg jeziora Skrzynka obrosły wysokie drzewa co sprawia, że widok Wenecji Dolnej zewsząd otoczonej wodą nie jest już tak imponujący... Dlatego zapewne pojawił się pomysł w głowie pana Feliksa, żeby usypać kopiec, czyli dać spojrzenie z wyższego poziomu i dopiero wówczas ponownie ten widok udostępnić turystom zwiedzającym Pałuki - mówi Michał Woźniak, dyrektor MZP.

Jak się dowiedzieliśmy, Feliks Malinowski nie tylko przedstawił w muzeum ideę tego pomysłu, ale również zaproponował już swego rodzaju rozwiązania techniczne. Kopiec miałby stanąć na skarpie w Wenecji (tuż przy zjeździe do Wenecji Dolnej, na działce przeznaczonej pod skansen wsi pałuckiej).

Entuzjasta Pałuk widzi wokół niego suchą fosę o szerokości 3 metrów i głębokości 2 m. Niedaleko miałby stanąć wiatrak, jest też wydzielone miejsce na parking.

Żniński geograf widzi przy tym wielorakie zastosowanie wymyślonego przez siebie kopca. Oprócz funkcji widokowych, mógłby również pełnić rekreacyjną. Jeden z jego stoków miałby być nieco łagodniejszy, co umożliwiłoby stworzenie na nim toru saneczkowego. Z kolei dla podkreślenia "pałuckości", pan Feliks chce na samym szczycie kopca umieścić maszt, gdzie powiewałaby flaga, np. powiatu żnińskiego lub Nałęczów. Nieodzownym elementem tej infrastruktury byłaby tablica informacyjna tłumacząca powód usypania kopca. Zdaniem regionalisty, budowa nie byłaby zbyt skomplikowana, bo na przykład burmistrz Żnina mógłby zlecić zwożenie tu gruzu i materiałów z wykopów pod budownictwo. Jest też kolejna podpowiedź pana Malinowskiego: - Dwie trzecie ziemi na kopiec można uzyskać z wykopu fosy naokoło działki widokowej. A transporter taśmowy podpięty do ciągnika ułatwi przemieszczanie jej do góry.

Ktoś nazwie to kikutem...

- Do każdej inicjatywy podchodzimy życzliwie i z dużym zainteresowaniem - mówi Woźniak. - Faktycznie pokazanie tego krajobrazu polodowcowego Pałuk byłoby niezwykle cenne. Niemniej obecnie nie jesteśmy w stanie jego zrobić. Zresztą nie tylko o kwestie finansowe tu chodzi. Powstanie takiego obiektu musiałby poprzedzić szereg konsultacji, przygotowanie odpowiedniej dokumentacji. Musiałby się w tej kwestii wypowiedzieć zarówno konserwator zabytków jak i konserwator przyrody, bowiem pojawienie się takiego elementu znacznie zmieniłoby krajobraz wsi. Z kopca mielibyśmy wspaniały widok na Dolną Wenecję. Patrząc jednak na przykład z podzamcza, na horyzoncie widzielibyśmy obiekt niekoniecznie pasujący do krajobrazu. Ktoś nieopatrznie mógłby nazwać to na przykład kikutem...

- Nie wiadomo też, czy pomysł pozyskania ziemi z budowy fosy, która miałaby otaczać obiekt, miałby rację bytu? I w tej kwestii musieliby się wypowiedzieć specjaliści. Przypuszczalnie taki wykop mógłby zniszczyć dotychczasową strukturę skarpy i doprowadzić do jej osuwania. Mógłby też negatywnie wpłynąć na panujące tu stosunki wodne - mówi dalej Woźniak, dodając: - Nie odżegnujemy się jednak od tego pomysłu, niemniej konieczne jest jego gruntowne przemyślenie. Ponadto nie uważam, aby budowa takiego kopca, zwłaszcza jeśli inwestorem miałoby zostać muzeum, była możliwa w najbliższych latach. Głównie ze względów finansowych. Obecnie mamy w planach szereg innych prac, na przykład zagospodarowanie podzamcza, budowę nowych torowisk w skansenie wąskotorowym. Na swoją kolej czeka też budowa tzw. zagrody młynarza.

Warto nadmienić, że niedaleko, bo już przy skręcie do Łysinina, istnieje przecież punkt widokowy, dopiero co właśnie odrestaurowany, z którego również roztacza się piękny widok. Zdaniem jednak pana Feliksa, nie oddaje on całego piękna regionu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska