Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Z miast uciekamy w ich okolice. A o meldunku zapominamy?

Paweł Marwitz
- Już pół roku mieszkamy całą rodziną w Wielkiej Nieszawce - przyznaje pani Żaneta. - Wyprowadziliśmy się z Torunia, ale nadal jesteśmy tam zameldowani. A to już duży problem dla podtoruńskich gmin.

Liczy się każdy nowy mieszkaniec, bo za nim wędrują jego podatki. Trafiają one jednak tam, gdzie jest on zameldowany.
Wójt gminy Łubianka chce skutecznie zachęcić nowych mieszkańców do meldowania się na terenie gminy. Jak? Przez odpowiednią informację. Tę zaserwował mieszkańcom na łamach gminnej gazety. Wójt napisał obszerny artykuł, w którym przedstawia m.in. to jakie negatywne skutki wynikają z niedopełnienia tego obowiązku prawnego.

- Apeluję do mieszkańców, aby zaczęli się meldować - mówi Jerzy Zająkała, wójt gminy Łubianka. - Dzięki temu będziemy mieli więcej pieniędzy w naszym gminnym budżecie, a co za tym idzie więcej funduszy na inwestycje, takie jak drogi, kanalizacja czy oświetlenie. Nie żądam zameldowania się, a jedynie próbuję dotrzeć do świadomości nowych mieszkańców naszej gminy, którzy mogą nie wiedzieć, jakie negatywne skutki niesie za sobą brak meldunku.

Podatek może u sąsiada?

Dochody budżetowe gmin w dużej części oparte są na wpływach podatkowych. Gminy z podatków dochodowych od osób fizycznych otrzymują do swojego budżetu 37,6 proc. Reszta funduszy trafia do budżetu państwa.
W tym roku z podatków od osób fizycznych gminną kasę ma zasilić suma 1,25 - 1,3 mln zł. Wójt w przyszłym roku spodziewa się większych wpływów, na poziomie 1,5 mln zł. Fundusze z podatków stanowią w przypadku Łubianki jedną czwartą dochodów. To oznacza, że jest to duży kawałek tortu z którego rozdzielane są pieniądze na gminne zadania.
- Chciałbym podkreślić, że mieszkańcy mają czas do końca tego roku, aby dokonać obowiązku meldunkowego, w przeciwnym razie pieniądze kolejny rok będą wędrowały do gminy czy miasta, w którym nie mieszkają. - dodaje Jerzy Zająkała. - W gminie Łubianka oficjalnie mieszka 6174 osób.

Wolimy miejskie szkoły

- Przenieśliśmy się do Wielkiej Nieszawki, ale jesteśmy zameldowani w Toruniu - zdradza pani Żaneta. - To dlatego, abyśmy mieli dostęp do toruńskich przychodni, a nasze dzieci mogły kontynuować naukę w miejskich szkołach.
W Chełmży nie jest to najważniejszy problem dla urzędników. Głównie dlatego, że mieszkańców w mieście z roku na rok systematycznie ubywa.
- Zza biurka nie mamy możliwości sprawdzenia, czy określona osoba jest u nas zameldowana czy nie - przyznaje Janusz Wilczyński, sekretarz miasta.
Teraz Chełmża liczy 14 tysięcy 915 mieszkańców.
To prawie o sto osób mniej niż na początku roku. Wójt Wielkiej Nieszawki przyznaje, że z obowiązkiem meldunkowym ma duży problem.

Mamy inne narzędzia

- Różnica między oficjalnie zameldowanymi, a niezameldowanymi jest dość spora - mówi Kazimierz Kaczmarek, wójt Wielkiej Nieszawki. - Szacujemy, że to może być nawet 1,5 tys. mieszkańców. To są ewidentne straty do budżetu, ponieważ wszystkie przeliczenia prowadzone są w oparciu o dane meldunkowe. Ci którzy nie są zameldowani, nie są brani po uwagę, a korzystają ze wszystkich gminnych dóbr. W naszym przypadku uszczupla się mocno m.in. gminny fundusz ochrony środowiska. Formalnych narzędzi do walki z osobami, które się nie melduję nie mamy, ale stosujemy nieformalne narzędzia np. przy zapisach dzieci do szkół.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska