Uroczystość miała bardzo ładną oprawę, bo najlepsze bibliotekarki i menedżerki spotkały się na zaproszenie marszałka w pałacu w Lubostroniu, gdzie nie tylko wręczono im nagrody, ale także był czas na zwiedzanie pałacu, przejażdżkę bryczką i napawanie się rozkwitającą właśnie parkową zielenią.
- Moja nagroda to 2,5 tysiąca złotych i dyplom - mówi Grażyna Kędzierska. - Ale najbardziej zaskoczyło mnie to, że byłam jedyną osobą z terenu, która została w ten sposób doceniona.
Bibliotekarze mieli okazję wysłuchać koncertu fortepianowego i miło spędzić ze sobą czas. - Wszystko było dograne, elegancko przygotowane i jestem bardzo zadowolona, że pojechałam do Lubostronia - komentuje Kędzierska.
Ucieszyła ją postawa koleżanek po fachu, które rzuciły się z gratulacjami i buziakami. - Wiadomo, że nie zawsze tak jest, gdy dostaje się nagrody - wzdycha Kędzierska. - Bo ludzie myślą: czemu nie ja? Albo dlaczego tak mało? Tym bardziej było dla mnie miłe, że spotkałam się ze spontaniczną i szczerą reakcją.
Kędzierska podkreśla, że także w sępoleńskiej bibliotece było święto z okazji Dnia Bibliotekarza i Bibliotek. - W poniedziałek zrobiłyśmy sobie piknik i było naprawdę wesoło - mówi. - A nagrody były też.
Sępoleńska biblioteka to centrum życia kulturalnego miasta. Nie tylko można tu wypożyczyć książkę, ale także spędzić czas na rozmaitych spotkaniach, które uczą, bawią, rozwijają. Placówka ma na uwadze czytelników w różnym wieku, nie pomija nikogo.