Radny Krzysztof Przytarski interpelował w tej sprawie już wiele miesięcy temu.
Wówczas usłyszał od wiceburmistrza Grzegorza Klauzy zapewnienie, że samorząd podejmie się zadania i ścieżka dla pieszych i rowerzystów między parkiem Borowiackim a ul. Podleśną powstanie jeszcze w tym roku. Radny przypominał się i znowu usłyszał, że tak - trakt będzie.
Teraz już wiadomo, że w tym roku nie ma o tym mowy. Okazało się bowiem, że samorząd nie jest tam właścicielem gruntu i budowa byłaby urzędniczą samowolą.
Dlaczego? Pytamy o to wiceburmistrza Grzegorza Klauzę. - Radny Krzysztof Przytarski już wie, że w tym roku nie damy rady - mówi „Pomorskiej”. - Z mapek, które mieliśmy, i z danych ze starostwa powiatowego wynikało, że gmina jest właścicielem terenu. - Po sprawdzeniu w księdze wieczystej okazało się, że teren nie jest nasz, tylko prywatny.
Ktoś najwidoczniej popełnił błąd przy nanoszeniu, kto - tego już się raczej nie ustali. A sprawa dodatkowo się komplikuje, bo właściciel gruntu nie żyje. Podobno nawet od dłuższego czasu, a sprawy spadkowe nie są uregulowane. Co w tej sytuacji? - Skorzystamy z przepisów tzw. specustawy - mówi Klauza. - Rzeczoznawca wyceni wartość terenu, a my przekażemy pieniądze w depozyt sądowy. Gdy spadkobiercy zostaną już ustaleni - a może się okazać, że będzie ich więcej - to podzielą się pieniędzmi.
Wiceburmistrz mówi teraz, że trakt powstanie w przyszłym roku. Na pewno będzie uczęszczany, bo to będzie dla wielu mieszkańców dogodny skrót. Czy dla pieszych, czy też rowerzystów, których jest przecież coraz więcej.
***
Pogoda na dziś, 9 sierpnia 2016, wideo: TVN Meteo Active/x-news