Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Z roku na rok więcej z nas rezygnuje z samodzielnego przygotowywania potraw świątecznych

DJ
fot. Lech Kamiński
Jedni z lenistwa, inni z braku czasu - gotowe wyroby garmażeryjne coraz częściej trafiają na nasze wielkanocne stoły.

www.pomorska.pl/region

Więcej informacji z regionu znajdziesz na podstronie www.pomorska.pl/region

Przygotowanie świąt jest nie tylko kosztowne, ale też i czasochłonne. Coraz częściej decydujemy się więc na kupno gotowanych potraw. Kuszą nas one nie tylko smakiem, ale też i ceną.

Dla samotnych i zapracowanych

- Ludzie chętnie kupują wyroby garmażeryjne, ponieważ to im się opłaca. Są one nie tylko smaczne, ale też i tanie - ocenia Marek Rajewski, właściciel firmy "Marimar" z Chojnic. - Wśród naszych klientów przeważają raczej osoby samotne lub z małymi rodzinami oraz ci, którym po prostu nie starcza czasu na samodzielne gotowanie - wyjaśnia.

Świąteczną atmosferę czuć już na pewno w sklepie garmażeryjnym "Hotelu pod Orłem" w Bydgoszczy. - Największej gorączki zakupowej spodziewamy się jednak dopiero pod koniec tygodnia - przyznaje Krzysztof Grzeliński, szef kuchni. Okazuje się, że mimo rezygnacji z samodzielnego przygotowywania posiłków, nadal pozostajemy wierni tradycji i kupujemy typowe wielkanocne potrawy. - Sprzedajemy dużo zakąsek w galarecie, szynek po rusku, faszerowanego i gotowanego schabu oraz jaj z wszelkimi możliwymi farszami - wymienia Grzeliński. - W tym roku dużym zainteresowaniem wyjątkowo cieszy się też kaczka pieczona z jabłkami - dorzuca.

Później, bo świeższe

Przedświątecznego szału zakupowego nie widać jeszcze w "Grandmecie", sklepie garmażeryjnym we Włocławku. - Jak co roku, najwięcej klientów mamy w ostatnim tygodniu. Każdy chce, aby jedzenie było jak najświeższe. Z doświadczenia wiem, że klienci pytają o tradycyjne potrawy wielkanocne, raczej nie są otwarci na kulinarne eksperymenty - stwierdza Monika Poniatowska, sprzedawczyni.

Na prawdziwy szturm klientów przygotowuje się też firma "Marimar" z Chojnic, która swoją tradycyjną ofertę wzbogaciła już o potrawy typowo wielkanocne. - Do tej pory sprzedaliśmy najwięcej udek faszerowanych, zrazów wołowych, schabu w galarecie, pasztetu i galantyny - wymienia Marek Rajewski, właściciel.

Nie eksperymentujemy

Na brak pracy nie mogą narzekać również firmy cateringowe. - Byliśmy jednak na to przygotowani, ponieważ zawsze przed świętami liczba zamówień wzrasta - stwierdza Tomasz Balcer z firmy gastronomicznej "Pankowski" w Bydgoszczy. - Wśród zamówień przeważają ryby, jaja i żurki z białą kiełbasą - wymienia.

Lokal "Elana" z Torunia zebrał już 70 zamówień. Wśród nich również najwięcej jest jaj faszerowanych, szynek i schabu w galarecie, pasztetów i pasztecików. - Każdego roku staramy się urozmaicać naszą ofertę wielkanocną. W tym roku np. proponujemy jaja faszerowane łososiem i na ostro - mówi Małgorzata Stoń z "Elany".

Ile za co zapłacimy?

Za gotowe jajka faszerowane zapłacimy od 1,5 do 5 zł za sztukę, a za szynkę lub schab w galarecie około 5 zł/szt. Kilogram pasztecików wyniesie nas średnio 20 zł, a pasztetu 15. Oszczędzą ci, którzy zdecydują się na kupno np. zakąsek w większej ilości. Za półmisek szynki ze szparagami zapłacimy około 25 zł, schabu w galarecie 35, a ryby po japońsku 27 zł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska