Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Z toruńskiej kasy najwięcej na kasę i piłkę nożną. Słusznie?

(jp)
z miejskiej kasy spory zastrzyk finansowy otrzymała Elana.
z miejskiej kasy spory zastrzyk finansowy otrzymała Elana. Szymon Stolarski
Dlaczego jedni dostają mniej, inni więcej? Dopóki nie powstaną czytelne i jasne kryteria każdy podział miejskich pieniędzy na sport będzie wzbudzał w Toruniu niezdrowe emocje.

W ubiegłym tygodniu władze Torunia podzieliły 700 tysięcy złotych na drugie półrocze. Jak zwykle ogłoszono konkurs (z roku na rok liczba dokumentów i wymagań ze strony miasta rośnie), jak zwykle wnioski rozpatrzyła specjalna komisja, a swoim podpisem jej decyzje zatwierdził prezydent Michał Zaleski. Tyle w kwestii formalnej.

Kłopot w tym, że brak czytelnych reguł podziału miejskich pieniędzy na sport prowokuje do stawiania trudnych pytań.
- Czy hokeiści mogą liczyć na największe wsparcie, bo wiceprezydent miasta jest jednocześnie wiceprezesem Polskiego Związku Hokeja na Lodzie?
- Czy piłkarze dostają tyle pieniędzy, bo fanem tej dyscypliny jest szef miejskiego Wydziału Sportu i Turystyki, a jego syn gra w II-ligowej Elanie?

Mniejsza kolejka
Zapewne są to wnioski zbyt daleko posunięte. Zapewne wpływ na decyzje urzędników miały inne czynniki. Ale jakie - tego już nie wiadomo.

Różne były metody dofinansowania toruńskiego sportu na przestrzeni ostatnich dziesięciu lat. Dawniej miasto dawało pieniądze wszystkim, na liście dotowanych bywało i ponad dwadzieścia klubów. Oczywiście, żaden w tej sytuacji nie mógł czuć się usatysfakcjonowany i kieszeń zawsze była zbyt płytka. Ostatnio liczba beneficjentów z dziedziny sportu kwalifikowanego została mocno ograniczona. I to jest chyba znacznie lepsze wyjście, choć z pewnością nieidealne.

Do rozstrzygnięcia pozostaje najważniejsza kwestia: więcej dawać klubom ledwo utrzymującym się na finansowej powierzchni czy może hojniej nagradzać te, które same potrafią zebrać wiele pieniędzy. Dziś niestety często wygląda na to, że miasto promuje nieudacznictwo i biznesowe amatorstwo (żeby wspomnieć choćby utrzymywany latami Toruński Klub Hokejowy), a to we współczesnym sporcie grzechy nie do wybaczenia.
Co trzeba premiować?
Czy to sprawiedliwie, że miasto od dwóch lat najmocniej finansuje dwa kluby, których jest współwłaścicielem? A może decydować powinno zainteresowanie kibiców? Może wyłącznie sukcesy i miejsce w krajowym rankingu?
Kluczową kwestią jest ustalenie jasnych i czytelnych kryteriów, na podstawie których dzielone byłyby miejskie, a więc nasze wspólne pieniądze. Na razie zbyt często to wygląda na zabawę urzędników w imię własnego widzimisię.

Kto ile dostał> : Nesta Karawela (hokej) - 200 tys. Elana (piłka nożna) - 150 tys. Energa (koszykówka) - 120 tys. Pomorzanin (hokej na trawie) - 100 tys. SIDEN PC (koszykówka) - 50 tys. Marwit (futsal) - 40 tys. SMSM Stal (miniżużel)- 40 tys.

Czytaj e-wydanie »

Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska