Za postój zapłacą po śmierci

Tekst i fot. DARIUSZ NAWROCKI
Ratusz ma 10 lat na to, by dochodzić praw w  tego typu sprawach. Bywa, że kierowca z  długiem umiera. Wówczas wezwania do zapłaty  otrzymują spadkobiercy.
Ratusz ma 10 lat na to, by dochodzić praw w tego typu sprawach. Bywa, że kierowca z długiem umiera. Wówczas wezwania do zapłaty otrzymują spadkobiercy. fot. DARIUSZ NAWROCKI
Wezwanie do zapłaty za parkowanie w strefach płatnego postoju w Inowrocławiu możemy otrzymać nawet 10 lat po wyjeździe z parkingu.

Pan Andrzej informację o tym, że nie zapłacił za parkowanie na ul. Narutowicza dostał pół roku od dnia, w którym miało dojść do tego zdarzenia. Dałby sobie głowę uciąć, że nigdy nie parkował w tym miejscu. - _Ale jak mam to udowodnić? - _pyta zdenerwowany. Pan Krzysztof na wezwanie do zapłaty czekał krócej. - _Jestem przekonany, że uregulowałem opłatę za parkowanie. Zawsze sumiennie wywiązuję się z tego obowiązku - _zapewnia.

Złośliwy inkasent?

Jak mogło do tego dojść? Teoretycznie - złośliwy inkasent mógł spisać tablicę rejestracyjną i markę przejeżdżającego samochodu i sporządzić stosowną notatkę. - _Nie rozumiem, dlaczego miałby to robić - _mówi Bogusława Mikołajczak z inowrocławskiego ratuszu. Lecz wykluczyć takiej możliwości nie może. Pani naczelnik raczej bardziej skłonna jest twierdzić, że do tego typu zdarzeń dochodzi przez nieuwagę kierowców. - _Wykupują godzinę parkowania, wracają kwadrans po upływie czasu. Najczęściej nie sprawdzają, czy go przekroczyli. Nie widzą kartki informującej o dopłacie wetkniętej za wycieraczką pojazdu, więc spokojnie odjeżdżają - _mówi. A tymczasem ktoś złośliwie zabiera kartkę lub porywa ją wiatr. I tak po kilku tygodnia lub miesiącach do domu kierowcy przychodzi wezwanie do zapłaty. - _To do kierowcy należy obowiązek uiszczenia zapłaty za postój. Jeśli za wycieraczką nie ma kartki, kierowca zobowiązany jest podejść do inkasenta lub gdy go już nie ma, następnego dnia odwiedzić Zarząd Robót Publicznych - _tłumaczy pani naczelnik.

Jednemu się udało

Zgodnie z prawem od decyzji ratusza w tej sprawie nie ma odwołania. Można się odwołać w formie zażalenia dopiero, gdy uchylającego się od zapłaty odwiedzi komornik. Kierowcy jednak i tak piszą listy. Na początku do ratusza przychodziło ich około 300 rocznie. Dziś kierowcy piszą rzadziej - około 50 na rok.

Kierowca, który utrzymuje, że nie korzystał z płatnego parkingu w wykazanym na wezwaniu okresie, musi to uprawdopodobnić. Jednemu się udało. Przedstawił podpisaną przez siebie fakturę wydaną w niemal tym samym czasie, w którym miał parkować, tylko w zupełnie innym miejscu w Polsce. I nie zapłacił.

Ratusz ma 10 lat na to, by dochodzić praw w tego typu sprawach. Bywa, że kierowca z długiem umiera. Wówczas wezwania do zapłaty otrzymują spadkobiercy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na Twitterze!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na Twiterze!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Komentarze 2

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
No właśnie-na kim spoczywa ciężar dowodu????????Paranoja.Pozdrowienia dla "biurka prawnego"UM.
z
zefirEB1289
Moim zdaniem ,to inkasent,lub w jego imieniu jego przełożeni powinny udowodnić fakt przebywania na danym parkingu pojazdu,a więc parkingi powinny być monitoringowane.W obecnej sytuacji , każdemu można wmówić,że przebywał na płatnym parkingu i zbiegł.Jak w takiej sytuacji udowodnić,że nie jest się " wielbłądem".Płatny parking , to nie tylko intratne dochody , ale również i obowiązki.Czy kolejny raz taki problem musi rozstrzygać Trybunał Europejski, a nie stać nas , aby na własnym podwórku rozstrzygnąć ten problem ku zadowoleniu obu stron. Przecież tego typu parkingi powinny ułatwiać nam życie,a nie komplikować i narażać nas na niepotrzebne nieprzyjemności.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska
Dodaj ogłoszenie