- Zwróciłem się do ministra infrastruktury z pytaniem, dlaczego Toruń jako jedyne w Polsce duże miasto nie ma bezpłatnej obwodnicy. Bo przecież taką funkcję pełni płatny odcinek autostrady A1 między węzłem Turzno a węzłem Toruń Południe. Niestety, nie uzyskałem zadowalającej odpowiedzi - relacjonuje poseł. - Usłyszałem, że zniesienie opłat mogłoby „wywołać daleko idące skutki finansowe”. Tylko dlaczego w przypadku obwodnic Poznania czy Wrocławia skarb państwa te skutki finansowe wziął na siebie, a w Toruniu nie? Opłata dla korzystających z tego odcinka wprawdzie nie jest wielka, wynosi 2 złote, ale chodzi o równe traktowanie.
Ministerstwo Infrastruktury uznało też, że „sytuacja prawna i faktyczna” obwodnic Poznania i Wrocławia jest inna niż toruńskiej, która powstała jako część płatnej autostrady A1.
Węzły bez zmian
Nie udało się również doprowadzić do zmiany nazw węzłów autostradowych Turzno i Lubicz na Toruń Północ i Toruń Wschód. I tę odmowę rząd uzasadnia kosztami, na które Krajowego Funduszu Drogowego w tej chwili nie stać.
- Nie wykluczam, że odmowa ma związek z opłatami. Trudniej byłoby twierdzić, że odcinek między węzłami o nazwach „Toruń Północ” i „Toruń Wschód” nie jest obwodnicą miasta - mówi poseł Kwiatkowski.
Zapewnia on też, że w tych dwóch związanych z autostradą sprawach nie składa broni. Wraz z prawnikami analizuje różne możliwości zniesienia opłat za przejazd obwodnicą.
- Zamierzam też - na co mam zgodę mojego klubu parlamentarnego - złożyć wniosek o uwzględnienie w budżecie państwa wydatków na budowę Mostu Zachodniego w Toruniu - zapowiada Robert Kwiatkowski.
Przypomnijmy, że według wstępnej koncepcji Most Zachodni miałby powstać na przedłużeniu Szosy Okrężnej.
Miasto nie da rady
- W tym roku byłoby to około 80 milionów złotych. Cała inwestycja, według moich szacunków, pochłonie nie mniej niż 450 milionów złotych i potrwa co najmniej trzy lata. Miasto samodzielnie nie udźwignie tej budowy, most byłby zresztą częścią drogi krajowej. O tym, jak jest potrzebny, torunian nie trzeba przekonywać. Mam więc nadzieję, że zgłaszaną przeze mnie poprawkę do budżetu poprą inni parlamentarzyści z naszego okręgu.
