Pacjentka mieszkała samotnie w Grójcu, chorowała na cukrzycę, miała też owrzodzone podudzia i kłopoty z chodzeniem. Gdy na jej nogach pojawiły się również objawy róży dostała od lekarza z Grójca skierowanie na oddział dermatologiczny Radomskiego Szpitala Specjalistycznego. Zawiózł ją tam 31 sierpnia 2007 roku późną nocą siostrzeniec. Jak się okazało dyżur wtedy pełniła lekarka z oddziału zakaźnego.
Przeczytaj również: Zagadkowa śmierć w szpitalu. Czy błąd pielęgniarki zabił pacjenta?
Zdaniem prokuratury nie przeprowadziła ona szczegółowego badania, nie zleciła diagnostyki, poleciła tylko zmianę opatrunku i wypisała receptę na maść, wyrażając jednoczenie wątpliwość, czy pacjentkę będzie stać na jej wykupienie.
Odmowa przyjęcia na oddział zakaźny miała być tłumaczona brakiem na nim miejsc. Zapis o tym na żądanie pacjentki został umieszczony w karcie informacyjnej. Pacjentka została również poinformowana, że przyjęcia na oddział dermatologiczny odbywają się do godziny 15. Kobieta wróciła z siostrzeńcem do domu, jednak jej stan zdrowia gwałtownie się pogarszał.
Przeczytaj również: Wiemy o kolejnej, nagłej śmierci w szpitalu psychiatrycznym w Świeciu
2 września 2007 roku pacjentkę w bardzo ciężkim stanie, z objawami niewydolności krążeniowo-oddechowej zabrała karetka do szpitala w Grójcu. Kobieta zmarła o godzinie 19. Sprawą zajęła się prokuratura na wniosek rodziny zmarłej.
Śledztwo trwało blisko trzy lata, kluczowe dla niego były nie tylko zebrane dowody, ale i opinie biegłych. Ich zdaniem 31 sierpnia stan zdrowia pacjentki wymagał leczenia szpitalnego i jeśli nie było miejsca na oddziale zakaźnym, to powinna ona zostać skierowana na oddział wewnętrzny. Odmowa przyjęcia do szpitala nosiła według nich znamiona niestaranności. Jednocześnie biegli nie znaleźli związku pomiędzy działaniem lekarki a zgonem pacjentki.
Przeczytaj również: Strzelno. Dziewczynka zmarła w szpitalu - prokuratura sprawdza kto jest winny śmierci dziecka
Lekarka w czasie śledztwa nie przyznała się do winy i twierdziła, że szczegółowo badała pacjentkę. Tymczasem z ustaleń prokuratury wynika, że przeczą temu zeznania świadków, nie ma również zapisu o tym w karcie informacyjnej, a taki zapis powinien się znaleźć. Co więcej - z dokumentacji wynika, że 31 sierpnia 2007 roku oddział zakaźny dysponował wolnymi łóżkami. Efektem śledztwa jest skierowanie do sądu aktu oskarżenia.
Udostępnij
Źródło: Śmierć samotnej kobiety! Nie została przyjęta do szpitala, choć miała skierowanie. Została oszukana?
Czytaj e-wydanie »