Pojawili się ci, których dawno nie widziano w szkolnych murach - bo albo już są na emeryturze, albo opuścili Chojnice. Promienne miny były najlepszym dowodem, że spotkanie było trafione w dziesiątkę. Radosnym powitaniom i pogawędkom w małych grupach nie było końca.
Bez kompleksów
Wszyscy podkreślali, że dobrym pomysłem było przybliżenie postaci patrona szkoły Stefana Bieszka podczas seminarium w samo południe. Dzięki Kazimierzowi Ostrowskiemu i Andrzejowi Wielewskiemu nauczyciele dowiedzieli się o wiele więcej o tym wybitnym człowieku.
- Sztandar i patron pozwolą na dorównanie starszemu bratu - przekonywał dyrektor Paweł Boczek. - Ci, którzy mieli dotąd kompleksy wobec ogólniaka, poczują się inaczej.
Nie dokleił brody
By uświetnić spotkanie, uczniowie zaprezentowali sonety i humoreskę Bieszka o pokornej Róży, która została przyjęta bardzo gorąco. Młodzi aktorzy spisali się świetnie i nawet to, że święty Piotr z wrażenia zapomniał dokleić brodę, gdy przyjmował do nieba pokorną Różę, okazało się błahostką. Niespodzianką było też to, że sonety kaszubskie Bieszka w uczniowskim wykonaniu zabrzmiały tak pięknie. A przecież w ekonomiku kaszubski nie jest językiem wykładowym. Sporo napracowały się przy tym przedstawieniu polonistki Maria Megger i Joanna Ostrowska-Wajlonis, które przez cały czas trzymały kciuki za swoich podopiecznych, a niekiedy naprędce reżyserowały to, co działo się na scenie. Nad oprawą muzyczną czuwała Grażyna Szumska.
Tylko cierpliwość
Z okazji nadania imienia i sztandaru szkole przygotowano okolicznościowe medale z inskrypcją, która zdobi też sztandar. Maksyma "Patientia vincit omnia" przyświecała Bieszkowi, może też stanowić drogowskaz dla jego następców. Za przygotowanie uroczystości w szkole medale otrzymali: Wiesława Ostrowska, Anna Okuniewska, Wiesław Pepliński, Bożena Boińska, Anna Pubanc, Henryk Narloch, Zygmunt Malinowski - ten ostatni wielce się zasłużył dla teatralnych dekoracji, zwożąc plony z pola i wóz drabiniasty. Nie zabrakło podziękowań i medali dla licznych sponsorów.
Serce by się śmiało
Wielkim przeżyciem było dla obecnych spotkanie z córkami patrona - Bożeną i Geraldą. Obie były oczarowane atmosferą serdeczności i życzliwości. - To dla nas szczęśliwy dzień - powiedziały "Gazecie". - Szkoła będzie nosić imię naszego taty, a to nas prawdziwy zaszczyt. Gdyby on mógł to widzieć, jak ta młodzież recytuje po kaszubsku... Serce by mu się śmiało.
W takim dniu nie mogło zabraknąć pamiątkowej fotografii. Na auli było tak tłumnie, że nie wiadomo, czy wszyscy zmieścili się w kadrze. Jedno jest pewne - humory i tak dopisały.
Za starszym bratem
Tekst i fot. Maria Eichler

Do pamiątkowej fotografii ustawili się wszyscy.
W przeddzień wielkiego święta Liceum Ekonomicznego w auli Zespołu Szkół Licealnych spotkali się nauczyciele tej szkoły, bo powspominać dawne dzieje i zastanowić się nad tym, co przyniesie czas.