W sobotę rano (04.12) do lipnowskiej komendy zgłosił się mężczyzna, który poinformował policjantów o porwaniu dla okupu jego 20-letniego syna. Z relacji zgłaszającego wynikało, że w piątek (03.12) wieczorem otrzymał telefon od nieznanej osoby z żądaniem przekazania 50 tys. złotych w zamian za uwolnienie uprowadzonego syna. Natychmiast po otrzymaniu zgłoszenia sprawą zajęli się policjanci z Lipna, CBŚ i KWP w Bydgoszczy. Prowadzone wielotorowo działania jeszcze tego samego dnia przyniosły rezultaty. Wieczorem policjanci zatrzymali w jednym z mieszkań na terenie miasta telefonującego szantażystę, którym okazał się 27-latek z Lipna. W niedzielę funkcjonariusze ujęli natomiast rzekomo porwanego 20-latka. Obaj trafili za kratki policyjnego aresztu. Z ustaleń zajmujących się sprawą policjantów wynika, że pomysłodawcą wspólnie ukartowanego przez obu mężczyzn porwania w celu wyłudzenia pieniędzy, był sam rzekomo uprowadzony 20-latek. Pomógł mu w tym jego znajomy 27-latek, który miał być porywaczem.
Ponadto śledczy zebrali materiał dowodowy, z którego wynika, że tego samego wieczoru wspólnicy usiłowali także wyłudzić pieniądze od matki, znanej im, nastolatki. Starszy z nich, telefonując do kobiety zagroził, że jeśli nie przekaże 10 tys. złotych, jej córkę może spotkać coś złego. Teraz o dalszym losie sprawców wymuszenia rozbójniczego zadecyduje prokuratura i sąd. Za to przestępstwo kodeks karny przewiduje karę nawet do 10 lat więzienia.