Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zaatakował kuchennym nożem. Zabił syna toruńskiego radnego. Dlaczego?

archiwum
Maciej Z., 55-letni nożownik był już notowany m.in. za fałszerstwa, oszustwo i kradzież
Maciej Z., 55-letni nożownik był już notowany m.in. za fałszerstwa, oszustwo i kradzież archiwum
Jeszcze wczoraj na cichym osiedlu w Papowie Toruńskim widać było ślady krwi: w salonie nowo wybudowanego domu i na podwórku. Powstały, gdy ciężko ranna para próbowała się ratować po tym, jak zaatakował ich nożownik.

- Podobno jakoś udało im się wyjść z domu i zadzwonić do sąsiadów po pomoc, chociaż oboje byli ranni - relacjonuje jeden z mieszkańców. - I tylko dzięki temu policji udało się zatrzymać tego bandytę.
Zabójca nie był pijany - kilkanaście ciosów nożem zadał na trzeźwo. Jacek R. próbował się ratować, szukał pomocy u sąsiadów. Nie zdążył.

We wtorek wieczorem nic nie zapowiadało tragedii. Osiedle, na którym mieszkał Jacek R. i jego partnerka, to kilka luksusowych domów. Spokojna okolica - aż do przedwczoraj.

Przeczytaj również: Atak nożownika w Papowie Toruńskim. Zabił syna radnego, zranił jego partnerkę

Dwa strzały w lesie

Wszystko zmieniło się, gdy nożownik zaatakował Jacka R. Wszedł do domu, by porozmawiać, a chwilę potem uderzył nożem. Zadał kilkanaście ciosów, zanim spróbował ucieczki - może by mu się ona udała, gdyby nie to, że rannym gospodarzom udało się zaalarmować sąsiadów.

Policjanci potwierdzają: Maciej Z. został zatrzymany dzięki świadkowi, który poinformował o wszystkim dyżurnego policji. Do akcji natychmiast ruszyli funkcjonariusze. Na szczęście świadek zachował zimną krew: nie tylko zauważył markę samochodu, jakim uciekał napastnik, ale także zapamiętał numery rejestracyjne auta. Dzięki temu wszystkie patrole policjantów w okolicy wiedziały, że szukają forda focusa.

Poszukiwane auto znalazło się szybko, ale gdy tylko Maciej Z. zauważył za sobą radiowóz, wysiadł z forda i zaczął uciekać pieszo. Chciał ukryć się w lesie w pobliżu Rozgart, ale mundurowi deptali mu po piętach. - Mężczyzna nie reagował na wezwania policjantów i wydawane przez nich polecenia zatrzymania - mówi Wioletta Dąbrowska. - Jeden z goniących go funkcjonariuszy oddał w końcu dwa strzały ostrzegawcze, a to pomogło zatrzymać uciekiniera.

Dlaczego zabił?

W tym samym czasie, gdy policjanci szukali napastnika, do Papowa jechało już pogotowie. Jacka R. niestety nie udało się uratować, mężczyzna wykrwawił się na miejscu. Jego partnerka miała więcej szczęścia, natychmiast trafiła do toruńskiego szpitala. Napastnik ranił ją w ręce i nogi, jednak lekarzom udało się jej pomóc na tyle, że już wczoraj mogła zostać przesłuchana przez śledczych.

Dla dobra śledztwa prokuratura nie ujawnia, co zdradziła kobieta. Wiadomo jednak, że jej zeznania nie wyjaśniły ostatecznie, dlaczego Maciej Z. posunął się do zabójstwa. - Na to pytanie może odpowiedzieć tylko zatrzymany - mówił wczoraj Maciej Rybszleger, szef prokuratury rejonowej Toruń-Wschód.

Policjant na medal? Zgłoś kandydata do tytułu "Najpopularniejszy Dzielnicowy 2014"!

Wiadomo, że Maciej Z. dobrze znał mieszkającą w Papowie parę, nie wybrał ich domu przypadkowo. Tragicznego wieczoru nie był pijany, badanie nie wykazało śladów alkoholu w jego organizmie. Niewykluczone, że w grę wchodziły porachunki towarzyskie - byłym mężem rannej gospodyni miał być znajomy Macieja Z.

Mężczyzna nadal przebywa w policyjnym areszcie. Dziś stanie przed prokuratorem i zostanie przesłuchany, prawdopodobnie też jeszcze dziś śledczy przedstawią mu zarzuty. To nie pierwszy raz, gdy Maciej Z. złamał prawo - wcześniej był notowany m.in. za fałszerstwa, oszustwo i kradzież. Nie ma stałego adresu zamieszkania.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska