Zaatakowano asystenta toruńskiej posłanki. Ma żal do policji i zapowiada interwencję [zdjęcia]

Manifestację środowisk LGBT+ zorganizowano w piątek (19 czerwca) na Rynku w Grudziądzu. To tam – jak przekazała posłanka w mediach społecznościowych – doszło do ataku na jej asystenta Mateusza. Joanna Scheuring-Wielgus zamierza interweniować w tej sprawie.

„Z przerażeniem patrzę na to co się dzieje. W Grudziądzu został dzisiaj zaatakowany Mateusz, mój asystent. Dlaczego? Bo miał tęczową flagę w ręku. Najgorsze jest to, że Ci którzy mają strzec naszego bezpieczeństwa dzisiaj zawiedli. Policjant zamiast zareagować na napaść, wyśmiał zaatakowanego. Będę interweniować w tej sprawie i postaram się aby były wyciągnięte konsekwencje wobec tego policjanta oraz aby Ci co atakowali byli zatrzymani” - napisała posłanka na swoim profilu facebookowym.

Mateusz, asystent Joanny Scheuring-Wielgus, przekazał za pomocą mediów społecznościowych, że podczas wspomnianego wydarzenia, doszło do zaatakowania przez grupę kiboli. Zaznacza też, że jest oburzony postawą policjantów, a sprawa zostanie zgłoszona do prokuratury i komendy wojewódzkiej policji.

„Haniebne zachowanie policji podczas wydarzenia "Jesteśmy ludźmi, nie ideologią"! Zostaliśmy zaatakowani przez grupę kiboli, została mi wyrwana moja flaga. Prosiłem policjantów wcześniej, aby jeden z nich odprowadził nas do samochodu obok. Ci policjanci zaczęli śmiać mi się w twarz, że to nasz problem i jak chcieliśmy tak mamy.

POLSKA POLICJA nie reagowała, gdy przez, megafon krzyczałem do nich, że jesteśmy atakowani. Ci policjanci nawet się nie odwrócili, tylko poszli do radiowozu” - czytamy na Facebooku asystenta toruńskiej posłanki.

Jak sprawę komentuje grudziądzka policja?
- Policjanci byli na miejscu do samego końca protestu. Gdy usłyszeli, że z megafonu rozlegają się hasła o "ataku" natychmiast funkcjonariusze pojawili się w przyległych ulicach do Rynku. Zatrzymali i wylegitymowali trzy osoby. Nie miały one przy sobie ani flagi, ani żadnych niebezpiecznych narzędzi. Na miejscu też nikt nie zgłosił aby doszło do takiego zdarzenia. Nie wpłynęło w tej sprawie też żadne zawiadomienie na komendzie - informuje Asp. szt. Robert Szablewski, oficer prasowy policji w Grudziądzu.