Bawili się świetnie i już snują plany na kolejne spotkania, bo nie ma to jak rodzina. W tym roku zjazd był mniej liczny, bo w rodzinie zbiegły się z terminem zjazdu aż trzy wesela i na zbiórkę w Ostrowitem stawiło się 230 osób.
Wszystkim spodobało się czarowne miejsce nad jeziorem, a gospodarze pp. Syperowie ujęli gościnnością i dbałością o komfort przyjezdnych. Atmosfera była wesoła, a większość wytrzymała do 3.00 nad ranem. Byli i tacy, którzy jeszcze w niedzielę biesiadowali w namiotach.
Ze starostami
W tym roku po raz pierwszy wybrano starostów zjazdu, którymi byli Maria Głomska z Kamienia i Stanisław Mezek z Kęsowa. Zaś członkowie rodziny powyżej 80-ki dostali honorowe dyplomy, Nie zabrakło konkursów, i dla młodych, i dla starszych. A wszystko - po bożemu zaczęło się od mszy, którą odprawił miejscowy proboszcz ks. Kazimierz Matyja. Honorowym gościem był wójt Zbigniew Szczepański z małżonką.
Wypalił też pomysł z wiankami świętojańskimi, bo mimo że wcześniej nie brakowało uwag, iż robota przy nich może pójść na marne, to ich twórcy popisali się inwencją i wianki były ładne.
W lata parzyste
A przy ognisku można było się grzać do białego rana.
- Następne spotkanie za dwa lata, bo postanowiliśmy spotykać się w lata parzyste - mówi jedna z organizatorek Jadwiga Kaźmierska. - Być może w mniejszym gronie jakieś "gałązki" rodu spotkają się za rok. I kto wie, czy nie w tym samym miejscu.