31-letni Krzysztof K. z Łodzi poznał Danutę w internecie 12 sierpnia - wtedy kobieta wyszła z domu i już nie wróciła. Tego dnia mówiła rodzinie, że jedzie do jednego z centrów handlowych, bo tam spotka się ze znajomym, Wojtkiem.
Przeczytaj również: Morderstwo na wyspie Jersey. "To było zwykłe małżeństwo"
Do galerii jednak nie dotarła. Umówiła się nie z Wojtkiem, a z Krzysztofem K. Niedługo po spotkaniu poszli do jego mieszkania. Tam doszło prawdopodobnie do kłótni między znajomymi. 31-latek wpadł w szał i zabił młotkiem kobietę. W ukryciu zbrodni pomagała mu jego żona. Gdy zawijali ciało Danuty T. w dywan i zmywali krew z podłogi, w pokoju obok bawiły się dzieci małżonków - 3- i 5-letnie. Zwłoki wyrzucili na śmietnik.
Morderca sfałszował umowę kupna sprzedaży nissana, który należał do 37-letniej denatki. Potem wystawił w internecie na sprzedaż nawigację z tego auta. Sprzęt został jednak rozpoznany przez koleżankę zabitej Danuty. Kobieta zawiadomiła policję.