Najmłodszy z oskarżonych Artur S. ma tylko 16 lat - śledczy chcą dowieść, że pomagał swoim starszym kolegom ukryć ciało zamordowanego Piotra R. Ze względu na wiek oskarżonego oraz na wniosek prokuratora i obrońców sędzia zdecydował się prowadzić wczorajsze postępowanie za zamkniętymi drzwiami. Dziennikarzom pozwolił wysłuchać tylko aktu oskarżenia.
A ten był wstrząsający. Prokuratura oskarża bowiem o zabójstwo dwóch młodych ludzi: Bartosza P., 21-letniego torunianina po gimnazjum, który wcześniej już miał problemy z prawem oraz Piotra W., 17-letniego gimnazjalistę, nigdy niekaranego. Teoretycznie młodszy chłopak mógłby odpowiedzieć przed sądem dla nieletnich, ale zbrodnia, którą przypisują mu śledczy, była tak brutalna, że 17-latek odpowiada jak dorosły (zezwala na to polskie prawo).
Przeczytaj również: Mężczyzna zamordowany w Toruniu. Ciało leżało przed blokiem
Zdaniem prokuratury obaj zamordowali Piotra R. w nocy z 4 na 5 stycznia 2014 roku. Nie wiadomo, dlaczego młodzi ludzie zaatakowali prawie dwa razy starszego od siebie mężczyznę. Wiadomo jednak, że wcześniej razem pili piwo w samochodzie stojącym na podwórku. Później napastnicy brutalnie pobili swoją ofiarę - kopali go i bili pięściami, uderzali m.in. tłuczkiem i wałkiem (obaj mieszkali niedaleko, więc poszli po nie do mieszkania). Później biegły ocenił, że połamali mężczyźnie żebra.
Trzeci z oskarżonych, 16-letni Artur S, uczeń zawodówki, zdaniem śledczych nie brał w tym udziału. Pomagał tylko ukryć ciało - razem ze swoim bratem, Michałem S. przenieśli Piotra R. w pobliskie krzaki. Prawdopodobnie wtedy mężczyzna jeszcze żył.
Michał S. ma tylko 15 lat, więc nie pojawił się na rozprawie. Za zacieranie śladów zbrodni odpowie przed sądem dla nieletnich.
Rodzina zabitego domaga się od oskarżonych po 50 tys. zł zadośćuczynienia.
Czytaj e-wydanie »