Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zabójstwo dyrektora PZU. Proces będzie się toczył bez głównego podejrzanego?

mc
Jeśli do 6 marca Adam S. nie zostanie doprowadzony do sądu, proces będzie się toczył z wyłączeniem jednego z głównych oskarżonych.
Jeśli do 6 marca Adam S. nie zostanie doprowadzony do sądu, proces będzie się toczył z wyłączeniem jednego z głównych oskarżonych. archiwum
Bydgoski sąd daje policji czas do 6 marca na ujęcie ściganego listem gończym Adama S. W przeciwnym wypadku proces o morderstwo Piotra Karpowicza ruszy bez jednego z głównych oskarżonych.

Adam S. znany jako "Smoła" jest ścigany europejskim nakazem aresztowania od grudnia ubiegłego roku. Śledczy z Prokuratury Apelacyjnej w Lublinie są zdania, że właśnie S. zastrzelił w 1999 roku w Bydgoszczy dyrektora oddziału PZU.

Morderstwo szefa PZU. Jest Europejski Nakaz Aresztowania za "Smołą"

Będzie sądzony osobno

- To jeden z pięciu głównych oskarżonych w procesie - mówi prokurator Andrzej Jeżyński. - Z racji tego, że sprawa jest niezwykle skomplikowana, bardzo zależy nam, aby doprowadzić oskarżonego do sądu i aby złożył zeznania. Jeśli to nie będzie możliwe, wątek S. zostanie wyłączony do odrębnego procesu.

Przypomnijmy, że zabójstwo miało miejsce w Bydgoszczy przy ulicy Wojska Polskiego. Karpowicz zginął od kuli. Według śledczych wspólnikami S. byli Krzysztof B. i Tomasz Z. Nie działali jednak - jak utrzymują śledczy z Lublina - we własnym interesie.

Prokuratura odwołała się od wyroku w sprawie Tomasza G., biznesmena z Brzozy

Sprawa poszlakowa

Na usunięciu Karpowicza, ówcześnie dyrektora Centrum Likwidacji Szkód i Oceny Ryzyka PZU miało zależeć bydgoskiemu biznesmenowi. Był nim Tomasz G., diler mercedesa z Brzozy.

W uzasadnieniu aktu oskarżenia ujęto motyw zabójstwa.Rzekomo Tomasz G. chciał się pozbyć Karpowicza, bo ten miał mu utrudniać wyłudzanie odszkodowań z powypadkowych aut. O tym, że jest to proces poszlakowy, świadczy fakt, że pierwszy wyrok, który zapadł w tej sprawie w 2009 roku, był uniewinniający.

Wątpliwości adwokatów

Oskarżeni zostali skazani tylko za przestępstwa, które stanowiły "osnowę" głównego zarzutu. I tak, na przykład Henryk L. "Lewatywa" - który na zlecenie Tomasza G. miał znaleźć tak zwanego cyngla, został skazany na 5,5 roku więzienia. To wyrok za kierowanie grupą przestępczą.

- Kolejna rozprawa odbędzie się 6 marca - mówi adwokat Krzysztof Ogrodowicz. - Ewentualne kontynuowanie procesu bez S. nasuwa jednak wątpliwości. Co, na przykład się stanie, jeśli pozostali oskarżeni zostaną uniewinnieni? Wobec tego sprawa Adama S. też będzie zdjęta z wokandy?

Wiadomości z Bydgoszczy

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska