Mowa o spływie zachodnią rynną Jezior Brodnickich. W przeciwieństwie do wschodniej rynny rzadko jest eksplorowana, zwykle wczesną wiosną lub po sporych opadach deszczu. Problemem jest niewielka ilość wody w strudze łączącej jeziora.
Jest więc okazja, by w zachodniej rynnie wiosło zanurzyć, bo pora właściwa i spływ przygotowuje znany na całym Pojezierzu Brodnickim "Korsarz", czyli Krzysztof Wiśniewski. Toteż na jego alert do Brodnicy zjeżdżają kajakarze z Bydgoszczy (RTW "Bydgostia") i Warszawy (grupa "Kazik i My"). Brodniczanie dołączają na miejscu.
Przeczytaj także: Jedź bezpiecznie na dwóch kółkach ku wiośnie
Dojazd na start nad jezioro Mieliwo łatwy nie jest - śródleśną, gruntową drogą trasa wiedzie. Ta odchodzi od lokalnej asfaltówki w okolicach wsi Ciche.
Do północno-zachodniego krańca tego akwenu przylega rezerwat przyrody Mieliwo, chroniący fragment lasu mieszanego z udziałem buka. To północno-wschodnia granica zasięgu buka, pokrywająca się z wpływem klimatu atlantyckiego. Znaczące jest to więc miejsce na przyrodniczej mapie kraju, a przy tym w granicach Brodnickiego Parku Krajobrazowego.
Przed nami 6 diablo malowniczych, śródleśnych jezior i oczywiście przesmyki między nimi - ciasne, płytkie, ale ładnymi pejzażami okraszone. Ruszamy więc na południe, smagani - choć słońce uśmiecha się pięknie - zimnymi podmuchami wiatru. Typowy mordewind, co wiatr prosto w twarz oznacza.
Jezioro Mieliwo to prawie 3-kilometrowej długości woda. W zwężającym się lejkowato południowym brzegu bez problemu odnajduje się wypływ Strugi Brodnickiej. Ta zresztą zaraz betonowym przepustem pod leśną drogą jest przegrodzona. Krótka przenoska i hajda ku następnemu jezioru - Sosno. To największy akwen, o urozmaiconej linii brzegowej, zatok pełnej i półwyspów. Przed nami 3700 metrów najkrótszą drogą przez owo jezioro.
Do południowego brzegu jeziora Sosno "przykleja się" droga Zbiczno- Sumowo. Przepływ pod wysoko zawieszonym mostem żadnych trudności nie stwarza, ale zaraz za nim betonowy jaz strugę przecina. Trzeba przenieść kajaki na płytką strugę i znów w jej nurtem podążyć. Woda w gęsto wbite w brzeg paliki jest uwięziona, więc płynie się niczym w korycie.
Wpływamy na Łąki - na jezioro o tej nazwie, nie na zielone pastwiska!, potem - przedzierając sitowie - na maleńkie jeziorko Czortek. Południowy brzeg Czortka kusi do wyjścia gdzie za zagajnikiem tutejsza atrakcja turystyczna jest ukryta. - To gród Foluszek - oznajmia Krzysztof Wiś prowadząc zaraz zastęp kajakowców ku drewnianym palisadom i bramie warownej. Piękna robota, rekonstrukcja warownego grodu.
Na końcu jeziora Wysokie Brodno w osadzie Lisa Młyn jest jaz spiętrzający wodę, za którym struga przyjmuje na krótko nazwę Łacha. Obok stoi nieczynny drewniany młyn z XIX wieku.
Ostatnią wodą szeroką przed Brodnicą jest Niskie Brodno. Z jego północnego krańca dostrzec już można wysoką wieżą brodnickiego zamku. Jezioro spiętrzone jest jazem przy młynie, co długą przenoskę wzdłuż ogrodzeń na strugę oznacza. W centrum Brodnicy pod mostem stalowa rura wyrasta - najmniej przyjemny akcent spływu.
Docieramy wreszcie do zamkowej fosy, co uśmiech na twarzach wodniaków przywraca.
Więcej wartościowych tekstów na www.pomorska.pl/premium
Czytaj e-wydanie »
