Żądają pediatry

     Do naszej redakcji dotarł list, w którym m.in. czytamy: "jako pacjenci dzielnicy Zawiśle wyrażamy protest z powodu zmiany struktury funkcjonowania przychodni lekarskiej przy ulicy Grodzkiej 2". Niezadowolenie budzi to, że w jednym gabinecie przyjmowane są dzieci chore, zdrowe, dorośli i niemowlęta i jest tylko jeden lekarz - "od wszystkiego".
     Zmiany w przychodni
     nastąpiły 1 marca, kiedy to wskutek odejścia jednego doktora, w placówce zatrudniony został lekarz rodzinny. Lekarz ten przyjmuje w godz. 8.00-15.00, a dwa razy w tygodniu ma także dyżury popołudniowe. Docelowo, jak zapewnia Andrzej Wasielewski , prezes Miejskiego Zespołu Opieki Zdrowotnej, pacjenci będą przyjmowani do godziny 18.00.
     Przed 1 marca internista przyjmował trzy godziny dziennie, pediatra - dwie. Czy możliwy jest powrót do dawnej struktury? Prezes Wasielewski twierdzi, że lekarz rodziny to w podstawowej opiece model docelowy. Jak podkreśla, ten model doskonale sprawdza się w przychodni MZOZ przy ulicy Płockiej. W tej placówce w ciągu dwóch miesięcy do lekarza rodzinnego zapisało się
     trzystu nowych pacjentów
     Zdaniem szefostwa MZOZ, zatrudnienie pediatry w przychodni przy ulicy Grodzkiej jest nieuzasadnione dlatego, że na Zawiślu mieszka niewiele dzieci. - W ubiegłym roku w tej przychodni pediatra przyjmował średnio ośmiu małych pacjentów dziennie - podkreśla prezes. Andrzej Wasielewski zapowiada, że
     chętnie spotka się
     z niezadowolonymi mieszkańcami Zawiśla. Podkreśla, że lekarz rodzinny, który został zatrudniony w przychodni przy ulicy Grodzkiej, był dobrze oceniany przez pacjentów przychodni przy ul. Kilińskiego, gdzie do niedawna pracował. - To lekarz doświadczony, z drugim stopniem specjalizacji i odpowiednią praktyką - dodaje prezes MZOZ.
     **