Kilka dni temu sprawdzaliśmy, z jakich atrakcji może skorzystać we Włocławku turysta, władający wyłącznie językiem angielskim. Czasami jednak Włocławek to za mało i ów turysta może zechcieć zwiedzić najbliższe okolice, udając się na przykład do Lipna.
Taka decyzja jest w pełni prawdopodobna, 660-letnie Lipno, miasto Nawojki i Poli Negri, nieobce Lechowi Wałęsie i Leszkowi Balcerowiczowi, może bowiem stanowić sporą turystyczną atrkację.
Co warto tu zobaczyć? W Urzędzie Miejskim w Lipnie telefon od osoby mówiącej po angielsku, jest kilkakrotnie przełączany do kolejnych osób, aż w końcu odbiera miła, przejęta pani. Z przykrością informuje, że w Lipnie nie znajdziemy przewodnika mówiącego po angielsku, za to sama chętnie opowiada o sławnych postaciach związanych z miejscowością - Poli Negri i Lechu Wałęsie.
Dziękujemy serdecznie, ale nie dajemy za wygraną. Dzwonimy ponownie, licząc na znalezienie przewodnika. Odbiera inna pani. Trochę zniecierpliwiona, tłumaczy się brakiem czasu, ale podaje numer do pana Jacka. Ma być on tym, który oprowadzi nas po mieście.
Z nadzieją wykręcamy numer, dodzwaniając się do Szkoły Podstawowej nr 3, której pan Jacek jest dyrektorem. Sekretarka szybko przekazuje telefon, jednak pan dyrektor nie jest w stanie nam pomóc. W akcie desperacji stara się porozumieć po niemiecku, rozmowa kiepsko nam wychodzi.
Niestety, poza nielicznymi wyjątkami, turysta w Lipnie może liczyć tylko na siebie.