https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zagraniczny turysta nie poradzi sobie w Lipnie. Nikt nie zna języka angielskiego?

Ola Rajczyk, (bas)
Jak zabawa, to zabawa. Po Włocławku przyszła kolej na Lipno. "Angielska" turystka, nie znająca języka polskiego, postanowiła zwiedzić miasto...

Kilka dni temu sprawdzaliśmy, z jakich atrakcji może skorzystać we Włocławku turysta, władający wyłącznie językiem angielskim. Czasami jednak Włocławek to za mało i ów turysta może zechcieć zwiedzić najbliższe okolice, udając się na przykład do Lipna.

Taka decyzja jest w pełni prawdopodobna, 660-letnie Lipno, miasto Nawojki i Poli Negri, nieobce Lechowi Wałęsie i Leszkowi Balcerowiczowi, może bowiem stanowić sporą turystyczną atrkację.
Co warto tu zobaczyć? W Urzędzie Miejskim w Lipnie telefon od osoby mówiącej po angielsku, jest kilkakrotnie przełączany do kolejnych osób, aż w końcu odbiera miła, przejęta pani. Z przykrością informuje, że w Lipnie nie znajdziemy przewodnika mówiącego po angielsku, za to sama chętnie opowiada o sławnych postaciach związanych z miejscowością - Poli Negri i Lechu Wałęsie.

Dziękujemy serdecznie, ale nie dajemy za wygraną. Dzwonimy ponownie, licząc na znalezienie przewodnika. Odbiera inna pani. Trochę zniecierpliwiona, tłumaczy się brakiem czasu, ale podaje numer do pana Jacka. Ma być on tym, który oprowadzi nas po mieście.

Z nadzieją wykręcamy numer, dodzwaniając się do Szkoły Podstawowej nr 3, której pan Jacek jest dyrektorem. Sekretarka szybko przekazuje telefon, jednak pan dyrektor nie jest w stanie nam pomóc. W akcie desperacji stara się porozumieć po niemiecku, rozmowa kiepsko nam wychodzi.
Niestety, poza nielicznymi wyjątkami, turysta w Lipnie może liczyć tylko na siebie.

Komentarze 13

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
Zabolało miernoto???
G
Gość
Ciocia dała wujek zabierze i znowu do Anglii wróci szlifować język.
G
Gość
Ale przeciez w Um pani geodeta zna swietnie angielski - przeciez po powrocie z angli odrazu ciocia prace dala.
G
Gość7
W dniu 18.07.2009 o 11:07, torunianin napisał:

Ciemny naród w tym Lipnie, oj ciemny, nie na darmo was w Toruniu nazywamy swołocz, cieszcie się że macie u siebie te cztery fantastyczne, genialne, niezastąpione osóbki z Torunia, bo inaczej byście już popłynęli razem z tym waszym śmierdzącym Mieniem. Już niedługo będziecie chodzić na naszym sznurku, bo już prawie chodzicie hahaha



Prowokujesz tymi miernotami a Mień śmierdzący bo musiał utrzymywać klub piłkarski i wszystkie wpływy (czytaj dopływy) wchłaniać. To z Mieniem to kontynuacja miernot zapoczątkowali to wcześniej kumotry i kolesie.
t
torunianin
Ciemny naród w tym Lipnie, oj ciemny, nie na darmo was w Toruniu nazywamy swołocz, cieszcie się że macie u siebie te cztery fantastyczne, genialne, niezastąpione osóbki z Torunia, bo inaczej byście już popłynęli razem z tym waszym śmierdzącym Mieniem. Już niedługo będziecie chodzić na naszym sznurku, bo już prawie chodzicie hahaha
~gość~
W dniu 17.07.2009 o 21:14, Gość napisał:

Turysta miał pecha że akurat zadzwonił do Pana Jacka mówiąc po angielsku, szkoda że nie przeszedł na hiszpański, włoski, rosyjski, czeski, bułgarski, rumuński bo w tych językach dogadałby się bez problemu. Mandżaro daglares bambino


Bo zadzwonił do niewłaściwego Pana Jacka. Z tym drugim dogadałby sie na pewno i po hiszpańsku,włosku...no i oczywiście po angielsku .
G
Gość
W dniu 17.07.2009 o 21:26, obrażony napisał:

"Nikt nie zna języka angielskiego" - proszę nie obrażać wielu ludzi w Lipnie i sprostować, że nikt z urzędników w Lipnie nie zna języka angielskiego !


Właśnie, o Grzesiu wszyscy zapomnieli ,taki kształcony, elokwentny, załoze sie,że po angielsku gada biegle ,a o Lipnie moze opowiadać jak nikt,hi,hi hi hi, hi.
p
piwko
W dniu 17.07.2009 o 22:08, ~gość~ napisał:

Toż ten "turysta" szkukał przewodnika gadającego po angielsku, a nie urzędnika.Ale jak już to pewnie w starostwie by się dogadał. A tak aprops to jest jaki przewodnik po Lipnie, nawet taki co tylko po polsku?



No jest,pewnie że jest.Jest doskonały przewodnik i zna wszystkie meliny w Lipnie i okolicy,doskonali się w mowieniu gwarą,zwłaszcza po kilku mamrotach,oprowadzanie zacznie od nad rzeki,przepraszan-bulwaru im.TW KUBY.Zgadnijcie,kto jest owym przewodnikiem
G
Gość
A w papierowym wydaniu tytuł: " ZAGRANICZY turysta..." W redakcji to języka polskiego nie znają.
~gość~
Toż ten "turysta" szkukał przewodnika gadającego po angielsku, a nie urzędnika.Ale jak już to pewnie w starostwie by się dogadał. A tak aprops to jest jaki przewodnik po Lipnie, nawet taki co tylko po polsku?
:-)
Niech się turyści uczą polskiego jak chcą nasze piękne Lipno odwiedzać !! Na tym polega wyjątkowość naszego miasta, że nie ma niczego
o
obrażony
"Nikt nie zna języka angielskiego" - proszę nie obrażać wielu ludzi w Lipnie i sprostować, że nikt z urzędników w Lipnie nie zna języka angielskiego !
G
Gość
Turysta miał pecha że akurat zadzwonił do Pana Jacka mówiąc po angielsku, szkoda że nie przeszedł na hiszpański, włoski, rosyjski, czeski, bułgarski, rumuński bo w tych językach dogadałby się bez problemu. Mandżaro daglares bambino
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska