https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zajrzyjcie na farmę "I ha ha" w Przecznie

(K.O)
- Tworzę to, co zawsze chciałam robić w życiu - cieszy się Magdalena Szwechowicz, która już za miesiąc uruchomi farmę "I ha ha”.
- Tworzę to, co zawsze chciałam robić w życiu - cieszy się Magdalena Szwechowicz, która już za miesiąc uruchomi farmę "I ha ha”. nadesłane
- Tworzę to, co zawsze chciałam robić w życiu - cieszy się Magdalena Szwechowicz, która już za miesiąc uruchomi farmę "I ha ha". - Nigdy nie doświadczyłam takiego ogromu wsparcia ludzi. I dlatego musi się udać!

Jak robić to, co się lubi, a do tego jeszcze włączyć w to najbliższych? Wie to Magda Szwechowicz. Porzuciła życie w mieście, aby pokazać wszystkim, że na wsi można odzyskać spokój i radość życia. Swój dom i obejście przerabia na farmę. Pomagają jej w tym przyjaciele. Wszyscy zgodnie twierdzą, że warto pomóc Magdzie, bo dawno nie spotkali osoby, która by tak bardzo wiedziała, czego chce.

- Nie zawsze tak było - przyznaje Magda Szwechowicz. - Musiałam długo pracować nad sobą, aby się w końcu dowiedzieć, o co mi w życiu chodzi i co naprawdę mnie spełni, co chcę robić, aby mnie i innym było ze mną dobrze.

Przeczytaj także: Agroturystyka na zimę w Kujawsko-Pomorskiem. Rolnicy mają sporo chętnych

Zarządzała fundacją, pracowała od świtu do nocy, aby pomagać innym, organizowała imprezy, wpływała na życie kulturalne mieszkańców, pomagała w staraniach Torunia o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury, dbała o programy prozdrowotne torunian. - Zdarzały się takie sytuacje, że organizowałam ludziom święta, a moja rodzina była na dalszym planie - wspomina. - Powiedziałam dość i postanowiłam, że muszę połączyć dwie pasje: miłość do domu i do ludzi. Mogę przecież przyjmować gości, piec ciasta, gotować z ekologicznych produktów i do tego jeszcze zarabiać na tych wszystkich rzeczach, które sprawiają mi radość.

Dlatego Magda postanowiła otworzyć gospodarstwo agroturystyczne. Przyjaciele zwożą do Przeczna, w którym mieszka mnóstwo potrzebnych mebli, starych sprzętów, które Magda wykorzysta do nauki dzieci i pokazów dla całych rodzin. Chce, aby przyjeżdżały tu przedszkolne i szkolne wycieczki na warsztaty kulinarne, kiszenie kapusty (łącznie z własnonożnym deptaniem jej), pieczenie chleba. Nie zabraknie tu również warsztatów ludycznych (w oparciu o przysłowia, zwierzęta, kalendarz wsi i prognozę pogody).

- Planujemy też uczyć jazdy konnej - dodaje Magda. - Mam pomysł, aby organizować rodzinne weekendy tematyczne, np. w okresie zbierania malin lub oparciu o produkty na bazie mleka. Robimy okazały plac zabaw, gdzie dzieci będą miały okazję poczuć naturę najbliżej, jak się da poprzez kontakt z gliną, piaskiem i wodą.

Ci, którzy cenią sobie zioła, świeże warzywa, jajka prosto od kury, ciasta pieczone na podstawie przepisów prababci z dodatkiem lubczyku - wszystko to tutaj znajdą, jeśli zechcą uczestniczyć w tym wielkim przyjacielskim przedsięwzięciu.

Zobacz także: W gminie Rogowo prężnie rozwija się agroturystyka

- Dla mnie to wielkie szczęście, że mogę liczyć na tylu wspaniałych ludzi - cieszy się Magda. - Pomagają nie tylko materialnie i dają wsparcie, ale też własnymi rękoma porządkują ze mną teren. To utwierdza mnie w przekonaniu, że wybrałam słuszną drogę i mam szczęśliwe życie. Dlaczego miałabym się nim nie dzielić z innymi? Chodźcie do mnie i przekonajcie się sami, że razem możemy zmieniać świat wokół nas i czerpać z życia pełnymi garściami. To się najbardziej opłaca, bo się zwraca!

Farma rusza już 1 maja. Zajrzyjcie: www.farmaihaha.pl

Czytaj e-wydanie »Lokalny portal przedsiębiorców

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

L
Lotnik85

Nie polecam.

Byłem w lipcu z dwoma dziewczynkami, które chciały chodzić w labiryncie. Wszystko było w porządku do momentu, kiedy pani nas obsługująca dowiedziała się, że nie będziemy korzystać z Ich gastronomii. Wówczas powiedziała, że Ona nie zarabia na wejściu do labiryntu tylko na pozostałych rzeczach ( skąd miałem o tym wiedzieć). Jak powiedziałem pani, że obiad mamy w domu, wówczas nastąpiła zmiana nastawienia owej pani do nas. Jak dziewczynki chciały kolejny raz wejść do środka labiryntu w celu odnalezienia dwóch brakujących zwierząt - pani powiedziała im, że za dużo razy wchodziły do środka ( nie ma żadnej informacji na temat czasu bądź ilości wejść do środka), więc zebraliśmy się do domu.

Jeszcze jedno, zapytałem pani co jest do zjedzenia na słodko, może są gofry? Więć pani dała dziewczynkom po gofrze w rękę ( bez żadnych dodatków) i kazała szybko zapłacić. Byłem w szoku, nie odezwałem się i niezwłocznie zapłaciłem.

Trochę zwiedzam w kraju i za granicą, ale przyznam szczerze nie spotkałem się nigdzie z takim podejściem.

Odradzam pobyt na tej farmie - gorąco, blisko drogi no i nastawienie tylko na ZYYYYSSSKKK!!!!

J
Janek

Byłem, widziałem. Brzydko, drogo i bliisko ulicy. Cisza i spokój?  NIE POLECAM

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska