Budowa rozpoczęła się w drugiej połowie 2014 roku. W sierpniu ubiegłego roku została ukończona. Cóż z tego? Od tej pory trzykondygnacyjny budynek z dwoma bunkrami przy ulicy Łęgskiej stoi pusty, a pacjenci jeżdżą na naświetlania do Bydgoszczy. Powód tej sytuacji ? Brak linii do naświetlania.
Ale w końcu dotarła do nas dobra wiadomość. Szczególnie jednak dobra dla pacjentów włocławskiej filii Centrum Onkologii w Bydgoszczy! Wczoraj prezydent Marek Wojtkowski poinformował, że wybudowany rok temu budynek zakładu radiologii w końcu będzie otwarty.
Tutaj na pewno nie chciałbyś zamieszkać. Zobacz nietypowe mieszkania do wynajęcia
Kiedy to się stanie? W pierwszej połowie listopada. - Do przekazania tej informacji upoważnił mnie dyrektor Centrum Onkologii w Bydgoszczy, profesor Janusz Kowalewski - mówił wczoraj prezydent.
Jak się bowiem dowiedzieliśmy, Centrum Onkologii w Bydgoszczy rozwiązało wreszcie problem \braku wyposażenia zakładu radioterapii we Włocławku w linie do naświetlania.
Pierwszy akcelerator już jest! Został zainstalowany, a obecnie jest kalibrowany. Drugi też już został zamówiony. Płynie do Polski ze Stanów Zjednoczonych, ale w lutym ma być uruchomiony. Dla optymalnego działania włocławskiego zakładu konieczne jest właśnie zainstalowanie dwóch linii do napromieniowania.
Dlaczego uruchomienie zakładu radioterapii jest tak ważne? Radioterapia jest jedną z metod leczenia nowotworów. W niektórych przypadkach równie skuteczną jak leczenie operacyjne. Niestety, kolejka do tego typu świadczeń jest długa - sięga nawet kilku miesięcy. Tymczasem wiadomo, że w leczeniu chorób nowotworowych liczy się czas.
Eksluzywne wideo: Parlament Europejski przyjął rezolucję krytykującą sytuację w Polsce.
