O cmentarzu żydowskim przypomniała na ostatniej sesji miejskiej radna Aldona Nocna. - _Mieścił się on obok cmentarza parafialnego. Dziś nie ma po nim śladu, ale kości Żydów wciąż tam spoczywają. Tymczasem w miejscu nekropolii, na piaszczystej górce funkcjonuje nieformalny parking. To profanacja - _mówiła radna Nocna, która upomniała się o tablicę z napisem informującym o tym, że tam spoczywają prochy Żydów.
Okazuje się, jak twierdzi burmistrz Leszek Dzierżewicz, że miasto takiej tablicy postawić nie może. - _Pewnie należałoby tak zrobić, ale działka po byłym cmentarzu żydowskim nie należy do miasta - _wyjaśniał burmistrz. - _Konieczna byłaby decyzja warszawskiej gminy żydowskiej, która nie kwapi się jakoś do przejęcia tego terenu od skarbu państwa i zagospodarowania go jako miejsca pamięci. _Burmistrz twierdzi też, że nie można przed drogą na nieformalny parking postawić znaku zakazującego wjazdu.