Ten sylwester nie różnił się niczym od poprzednich.
W regionie w sylwestra nic specjalnego dla mieszkańców nie przygotowano. Większość bawiła się więc na balach w restauracjach, klubach lub na prywatkach. Chojniczanie o północy poszli przywitać nowy rok na Stary Rynek, podobnie jak w Czersku, gdzie mieszkańcy witali 2008 rok w centrum.
1 stycznia jak zwykle należał do sportowców. O 12.00 ze stadionu Kolejarza kilkudziesięciu śmiałków wzięło udział w biegu noworocznym. Niestety, chojnicka policja nie zgodziła się, by biegli oni pustymi o tej porze ulicami Chojnic i dlatego większość musiała biec chodnikami z Lichnowskiej na Stary Rynek i z powrotem. W tym roku nie zabrakło też rowerzystów z Cyklisty. Na rowerach jechali m.in. najmłodsi uczestnicy - 7-letnie siostry Szwankowskie czy w podobnym wieku rodzeństwo Mientkich.
O 13.00 mecz chcieli zagrać piłkarze, działacze, kibice Chojniczanki, ale ... pocałowali klamkę, bo zarządzające stadionem miasto wczoraj go nie otworzyło. Co prawda zgody na grę na głównej murawie nie było, ale piłkarze chcieli zagrać na sztucznej murawie na małym boisku. Nie mogli jednak wejść do obiektu, a jedynie do szatni, więc po przebraniu się w stroje poszli pieszo na boisko przy Parku Wodnym. Po dwudziestu kilku minutach pierwszego gola w 2008 roku strzelił Marcin Gruchała. Ostatecznie mecz skończył się wynikiem 8:6 dla ... żółtych, a bramki strzelali: Mateusz Frymark 3, Patryk Buława 3, Jarosław Klauzo i Karol Lewandowski (dla zwycięzców) oraz Robert Gierszewski 2, Marcin Gruchała, Adrian Bilicki, Damian Szmagliński, Krzysztof Wilk.
W przyszłym roku piłkarze muszą przełożyć mecz noworoczny dzień później, bo wtedy pracować będą urzędnicy, którzy mają swoje biura na stadionie i na pewno będzie on otwarty.