https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zapałki. Jak znika jeden z najważniejszych wynalazków ludzkości

Adam Willma
Zapałki były przez prawie dwa stulecia naszymi nieodłącznymi towarzyszami (zdjęcie ilustracyjne)
Zapałki były przez prawie dwa stulecia naszymi nieodłącznymi towarzyszami (zdjęcie ilustracyjne) FOT. PIOTR KRZYZANOWSKI
Przez prawie dwa stulecia zapałki były towarem bez którego nie wyobrażaliśmy sobie życia. Zapewniały poczucie bezpieczeństwa, były towarem dostępnym niemal dla każdego (nawet gdy trzeba było dzielić zapałkę na czworo), stały się nawet przedmiotem kolekcjonerskiego pożądania. Dziś polskich zapałek już nie ma. Co się stało z zapałkami?

Jak powstały zapałki?

Historia zapałek rozpoczęła się na świecie w pierwszej połowie XIX wieku, kiedy wynaleziono zapałki fosforowe – szybkie, tanie i proste źródło ognia.

Na początku były „Friction Lights” – wynalazek angielskiego farmaceuty, Johna Walkera z 1827 roku. Po raz pierwszy w tak łatwy sposób można było uzyskać ogień, pocierając kawałek drewna o szorstką powierzchnię. Wynalazek Walkera, sprzedawany pod marką „Walker Match,” był co prawda łatwopalny, ale jednocześnie obarczony poważna wadą – biały fosfor na patyczkach oddziaływać toksycznie na człowieka.

W 1831 roku technologie udoskonalił francuski chemik Charles Sauria opracowując zapałki z fosforem żółtym - mniej toksycznym, ale nadal niekorzystnym dla zdrowia (głównie pracowników pracujących przy produkcji). Gdy ostatecznie dowiedziono szkodliwości żółtego fosforu, wiele krajów, w tym Dania i Szwecja zakazały jego stosowania.

Przełom nastąpił w 1855 roku, kiedy Szwed Johan Edvard Lundström wprowadził na rynek i opatentował „bezpieczne zapałki” - „Swedish Safety Match”. Główki zapałek zawierały substancję zapalną na bazie siarczku antymonu, czerwony fosfor umieszczając na powierzchni pudełka. Takie rozwiązanie minimalizowało ryzyko przypadkowego zapłonu.

W drugiej połowie XIX wieku technologia produkcji zapałek została zautomatyzowana, co pozwoliło zwiększyć wydajność i zmniejszyć koszty. Do popularności zapałek na całym świecie najbardziej jednak przyczyniła się brytyjska firma Bryant&May, która rozpoczęła produkcję i sprzedaż zapałek bezpiecznych na ogromną skalę już w 1865 roku.

Na początku XX wieku rozwój zautomatyzowanych linii produkcyjnych pozwalał na jednoczesne wytwarzanie patyczków, nanoszenie mas zapalnych i pakowanie zapałek w jednym cyklu technologicznym. W 1900 roku japoński wynalazca Sadajiro Inoue zaprojektował „thin-stick match” – zapałkę o cieńszym patyczku, co pozwalało na zwiększenie liczby zapałek w pudełku z 60 do ponad 100 sztuk. Wynalazek ten został szybko zaadaptowany przez producentów na całym świecie.

Jak i z czego produkuje się zapałki?

W XX wieku zapałki przestały być pakowane w drewniane pudełka na rzecz opakowań kartonowych, co było tańsze, co dodatkowo obniżyło cenę produktu.

Tymczasem w Polsce produkcja zapałek zaczęła się rozwijać w latach 70. XIX wieku, a pierwsze większe fabryki w Warszawie, Radomiu i Częstochowie korzystały z nowoczesnych metod wytwarzania inspirowanych szwedzkimi i brytyjskimi technologiami.

Równocześnie rozwijano alternatywne metody produkcji. W Polsce fabryki, takie jak ta w Częstochowie, inwestowały w technologie impregnacji drewna, co poprawiało jakość i trwałość zapałek.

W Polsce, w fabrykach takich jak „Syrena” w Warszawie czy zakład w Częstochowie, wprowadzano innowacje w technologii impregnacji drewna, dzięki którym zapałki stawały się bardziej odporne na wilgoć. W XX wieku coraz większy nacisk kładziono na ekologiczne aspekty produkcji – zaczęto stosować drewno z odpowiedzialnych źródeł oraz rezygnowano z toksycznych substancji. Pod koniec istnienia przemysłu zapałczanego w Polsce wykorzystywano w pełni zautomatyzowane linie produkcyjne, które pozwalały na jednoczesne wycinanie patyczków, nanoszenie masy zapalnej i pakowanie zapałek w pudełka – wszystko w jednym cyklu produkcyjnym.

Obecnie, za najlepszy surowiec dla przemysłu zapałczanego w naszej części świata uznawane jest drewno osikowe. Polskie zapałki powstawały również z drewna świerkowego, topolowego, olchowego, a nawet brzozowego.

Jak zapałki dotarły do Polski?

Do Polski ten wynalazek dotarł stosunkowo szybko, a w drugiej połowie XIX wieku ruszyła szeroko zakrojona produkcja zapałek. Warszawa, będąca wówczas jednym z głównych ośrodków przemysłowych, stała się kolebką polskiego przemysłu zapałczanego. Powstały tam pierwsze większe zakłady produkcyjne, a ich sukces zainspirował otwieranie kolejnych fabryk w miastach takich jak Radom, Białystok i Częstochowa.

W okresie międzywojennym polskie zapałki zyskały światową sławę. Dzięki wysokiej jakości i atrakcyjnym cenom eksportowano je do wielu krajów, w tym do Wielkiej Brytanii, Stanów Zjednoczonych, a nawet na Daleki Wschód. Największą renomą cieszyła się Fabryka Zapałek w Częstochowie, założona w 1882 roku, która później, jako część Polskiego Monopolu Zapałczanego, stała się jednym z symboli narodowego sukcesu gospodarczego. Częstochowskie zapałki były nie tylko praktyczne, ale i pięknie opakowane – etykiety na pudełkach często zdobiły patriotyczne motywy, symbole folklorystyczne lub grafiki związane z aktualnymi wydarzeniami.

Warto dodać, że Fabryka Zapałek „Syrena” w Warszawie wprowadziła wiele innowacji technologicznych. Była jedną z pierwszych, które zaczęły produkować zapałki bezpieczne, czyli takie, które mogły być zapalane tylko na specjalnie przygotowanych powierzchniach. Te udoskonalenia zapewniły polskim producentom przewagę konkurencyjną na rynkach zagranicznych.

Polski Monopol Zapałczany: Złoty okres przemysłu zapałczanego w Polsce

Polskie zapałki nie tylko prezentowane były z dumą na międzynarodowych wystawach przemysłowych, ale też etykiety naszych zapałek zdobywały liczne nagrody. W 1929 roku podczas Powszechnej Wystawy Krajowej w Poznaniu zapałki były jednym z głównych symboli polskiego eksportu.

W okresie międzywojennym Polska, będąc jednym z największych producentów zapałek na świecie, zdecydowała się na wprowadzenie Polskiego Monopolu Zapałczanego, który miał na celu uregulowanie produkcji i sprzedaży zapałek oraz zabezpieczenie zysków dla państwa. Monopol, utworzony w 1925 roku, objął wszystkie fabryki zapałek w kraju, co pozwoliło na centralizację zarządzania tym sektorem i optymalizację produkcji. Dzięki temu polskie zapałki, znane z wysokiej jakości, mogły być wytwarzane w dużych ilościach i eksportowane na masową skalę, co generowało znaczne dochody dla budżetu państwa.

W ramach monopolu dużą rolę odegrały fabryki w Częstochowie, Radomiu i innych miastach, które specjalizowały się w produkcji zapałek eksportowych. Dochody z monopolu były tak znaczące, że w latach 30. XX wieku zapałki stały się jednym z kluczowych towarów eksportowych Polski, trafiając do krajów Europy, Azji, a nawet Ameryki Południowej. Polski Monopol Zapałczany przyczynił się także do rozwoju artystycznego aspektu produkcji – etykiety na pudełkach zapałek były projektowane z dbałością o detale, często z patriotycznymi motywami, co podkreślało narodowy charakter przemysłu. Jednak wraz z wybuchem II wojny światowej i późniejszymi zmianami gospodarczymi, monopol stopniowo tracił na znaczeniu, aż w okresie PRL-u został przekształcony w scentralizowany system państwowych zakładów produkcyjnych, które nie mogły sprostać rosnącej konkurencji na globalnym rynku.

W czasach PRL-u produkcja zapałek była objęta monopolem państwowym. Niektóre serie zapałek były wykorzystywane do celów propagandowych – na etykietach znajdowały się hasła związane z ideologią socjalistyczną, grafiki przedstawiające postęp technologiczny czy wizerunki znanych działaczy.

Dlaczego nie mamy swoich zapałek?

Po II wojnie światowej polski przemysł zapałczany próbował odbudować swoją pozycję, ale nowe realia gospodarcze przyniosły nieuchronne wyzwania. Wraz z kolejnymi dekadami zapałki zaczęły tracić swoją popularność w wyniku pojawienia się zapalniczek gazowych i elektrycznych, które były bardziej trwałe i wygodniejsze w użyciu.

W latach 90. XX wieku transformacja ustrojowa i otwarcie rynku na konkurencję międzynarodową, oznaczały początek końca. Koszty produkcji w Polsce były wyższe niż w krajach takich jak Chiny, Indie czy Indonezja, gdzie zapałki wytwarzano znacznie taniej. Ostatnia czynna fabryka zapałek w Czechowicach-Dziedzicach została zamknięta w 2020 roku, kończąc ponad stuletnią tradycję produkcji zapałek w Polsce.

Dziś większość zapałek dostępnych na polskim rynku pochodzi z importu, głównie z Azji. Ciekawostką jest, że jednym z największych producentów zapałek na świecie pozostaje szwedzka firma Swedish Match, która była pionierem w produkcji zapałek bezpiecznych.

Co wspólnego mają zapałki ze sztuką?

Choć przemysł zapałczany w Polsce przestał istnieć, jego dziedzictwo jest pielęgnowane przez filumenistów – pasjonatów kolekcjonowania etykiet zapałczanych. Ta nietypowa forma kolekcjonerstwa łączy miłośników sztuki, historii i designu.

Polskie etykiety zapałczane są szczególnie cenione za swoje oryginalne wzornictwo i różnorodność motywów. Wiele z nich dokumentuje ważne wydarzenia historyczne. Najcenniejsze kolekcje zawierają unikalne serie, a także etykiety z błędami drukarskimi, które są prawdziwymi rarytasami wśród kolekcjonerów.

Na świecie filumenistyka wciąż cieszy się dużą popularnością. Organizowane są międzynarodowe zloty kolekcjonerów, na których można wymieniać się etykietami i zapałkami. W Polsce istnieją kluby filumenistyczne, które gromadzą pasjonatów i propagują wiedzę o tej zapomnianej gałęzi przemysłu.

Niewielkie rozmiary, lekkość i łatwość obróbki sprawiają, że zapałki są atrakcyjnym budulcem do tworzenia modeli budowli, pojazdów czy abstrakcyjnych form artystycznych. Najbardziej imponujące konstrukcje z zapałek to prawdziwe arcydzieła, które wymagały tysięcy godzin pracy i ogromnej precyzji.

Jednym z najbardziej znanych twórców sztuki zapałczanej jest irlandzki artysta Pat Acton, który stał się światową ikoną tego niszowego hobby. Jego model Titanica wykonany z ponad 140 tysięcy zapałek zachwyca szczegółami – od drobiazgowo odwzorowanych kominów po wiernie odtworzone pokłady i kabiny pasażerskie. Innym jego słynnym dziełem jest replika katedry Notre-Dame, do której stworzenia wykorzystał aż 300 tysięcy zapałek i ponad 2 tysiące drewnianych patyczków. Praca nad tą konstrukcją zajęła mu ponad dwa lata, a efekt jest tak realistyczny, że katedra wygląda jak prawdziwa, choć zmniejszona kilkaset razy.

Zapałkowe modele nie ograniczają się jednak tylko do architektury. W Rosji powstał model statku kosmicznego Sojuz, zbudowany z ponad 60 tysięcy zapałek, który został wystawiony w jednym z moskiewskich muzeów techniki. W Stanach Zjednoczonych jeden z pasjonatów skonstruował replikę mostu Golden Gate, który mierzy ponad trzy metry długości i składa się z tysięcy ręcznie ciętych zapałek, precyzyjnie łączonych za pomocą specjalnych klejów do drewna.

W Polsce również nie brakuje artystów, którzy wykorzystują zapałki jako swój główny materiał. Wśród najciekawszych projektów można wymienić model Zamku Królewskiego w Warszawie, stworzony przez pasjonata rękodzieła z Małopolski. Konstrukcja ta składa się z ponad 200 tysięcy zapałek, a wszystkie detale, od wież po ozdobne gzymsy, zostały wykonane z zachowaniem historycznej dokładności. Innym imponującym projektem jest zapałkowy model Biskupina, prehistorycznej osady, który można zobaczyć w jednym z lokalnych muzeów etnograficznych.

Co ciekawe, wiele z takich konstrukcji powstaje bez użycia kleju. Twórcy wykorzystują naturalne właściwości zapałek, takie jak tarcie i elastyczność, by łączyć elementy w stabilne struktury.

Na świecie organizowane są wystawy i konkursy poświęcone sztuce z zapałek. Jednym z najbardziej znanych wydarzeń jest „International Matchstick Art Exhibition” odbywająca się w Londynie, gdzie artyści prezentują swoje prace – od miniaturowych domków po ogromne repliki stadionów sportowych.

Zapałki, choć często postrzegane jako przedmioty codziennego użytku, stały się inspiracją do tworzenia unikalnych muzeów i kolekcji, które dokumentują ich historię i artystyczne dziedzictwo. Jednym z najbardziej znanych miejsc tego typu jest Muzeum Produkcji Zapałek w Częstochowie – jedyna zachowana w Polsce fabryka zapałek, która została przekształcona w interaktywne muzeum. Odwiedzający mogą tam zobaczyć działające maszyny z początków XX wieku, zapoznać się z procesem produkcji oraz podziwiać bogate kolekcje etykiet i pudełek z różnych epok. W Czechach, w miejscowości Sušice, znajduje się Muzeum Zapałek, gdzie prezentowane są niezwykłe eksponaty, w tym modele budowli wykonane z zapałek oraz bogaty zbiór historycznych etykiet pochodzących z czasów świetności lokalnego przemysłu zapałczanego.

Na świecie istnieje wiele imponujących kolekcji zapałek i etykiet. W szwedzkim Muzeum Zapałek w Jonkoping, zobaczymy wystawy poświęcone rozwojowi technologii wytwarzania oraz historycznym wzorom etykiet. Muzeum to celebruje także wkład Lundströma, wynalazcy zapałek bezpiecznych. Regularne wystawy filumenistyczne organizowane są w Japonii, gdzie kolekcjonerzy prezentują etykiety z różnych krajów, w tym limitowane serie i propagandowe wzory z czasów II wojny światowej.

Warto również wspomnieć o imponujących prywatnych kolekcjach, takich jak zbiór Teiichiego Yoshizawy z Japonii, uznany przez „Księgę Rekordów Guinnessa” za największy na świecie, liczący setki tysięcy etykiet. W Stanach Zjednoczonych popularnością cieszą się wystawy w ramach targów rękodzieła, gdzie można zobaczyć zarówno historyczne pudełka, jak i konstrukcje z zapałek, odzwierciedlające różnorodność ich zastosowań.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Okiem Kielara odc. 14

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska