Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zapomnieliśmy o tym, że naszym celem jest służyć temu, by społeczeństwo stawało się mądrzejsze, współpracujące

Karina Obara
Karina Obara
Adam Wojnar
Media na całym świecie wieszczą koniec polityki opartej na merytorycznej dyskusji, a zapowiadają erę emocjonalnych rozgrywek: kto więcej obieca i gdzie wbił łopatę. To z kolei prowadzić ma do kresu demokracji w takiej postaci, jaką dotychczas znaliśmy - bez zaufania, porządku dziobania i życzliwości, pogrążymy się w chaosie.

Taką diagnozę postawiły najpierw amerykańskie gazety, szukając powodów, dla których społeczeństwo wybrało Donalda Trumpa na prezydenta.

Wybory samorządowe 2018: Kiedy i jak głosować - zasady. Termin wyborów: I i II tura. Tak wygląda kalendarz wyborczy 2018

Wybory samorządowe 2018: Kiedy i jak głosować - zasady. Term...

Nie jest to diagnoza nowa. Emocjonalne wybory są raczej plonem, jaki zebraliśmy, gdy zasialiśmy w społeczeństwie wątpliwość - czy dawać ludziom najpierw rozrywkę, czy objaśniać rzeczywistość? Do dziś wiele gazet stawia na łapanie czytelnika za gardło. Dowód? Okładka „Faktu” dotycząca śmierci syna byłego premiera Leszka Millera, przygotowana bez współczucia dla ludzkiej tragedii czy „Wysokich obcasów”, wysmażona bez szacunku do kobiet, dla których utrata dziecka jest traumą. Nie można krzyczeć tytułem „Aborcja jest ok”, nawet jeśli w ten sposób chce się oswajać poczucie winy i społeczne lęki. Brak wyczucia wielu mediów stał się powodem, dla którego ludzie zaczęli tracić zaufanie - i do nas, i do polityków.

Dlatego teraz Trump i inni populiści, którzy nie chcą odpowiadać na pytania dziennikarzy, używają Twittera, aby porozumieć się z wyborcami, a wyborcy chętniej korzystają z mediów społecznościowych, gdzie mają złudzenie bliskości swojego faworyta. Nie liczy się przy tym weryfikacja komunikatu, ale jego intensywność. Im bardziej polityk kogoś oczerni, tym większa radość jego wyznawcy. W dużej mierze my, dziennikarze, sami to sobie zrobiliśmy, czerpiąc wzorce z wątpliwych źródeł - akceptowaliśmy mierność przekazu po to, by rosła nam sprzedaż. Zapomnieliśmy o tym, że naszym, tak jak polityków, głównym celem jest służyć temu, by społeczeństwo stawało się mądrzejsze, współpracujące i współczujące.

Piątka Morawieckiego. Nowe obietnice PiS w kampanii wyborczej

Moje pierwsze spotkanie z dziennikarstwem było doświadczeniem przykrym. Obserwowałam, jak amerykańscy reporterzy z dumą obnoszą się ze swoim warsztatem. Szczytem umiejętności było podbiec z mikrofonem do człowieka, który leżał na ulicy po wypadku: „jak pan się czuje?” - zapytać. Dowodem kunsztu - rozjechać trudnymi pytaniami polityka, tak by emocjonalnie długo nie mógł dojść do siebie. Miało to być sprawdzianem, czy delikwent nadaje się do rządzenia, a dziennikarz jest odporny na stres.

Mieliśmy patrzeć władzy na ręce, ale to było za mało. Aby sprzedawać gazety, należało szukać innych punktów oparcia. Zwłaszcza że ludzie zaczęli coraz mniej czytać, a coraz więcej oglądać. To samo teraz dzieje się z wydawcami książek - wydaje się dużo i kiepskiej prozy, czyta coraz mniej. Przesyt sprawił, że podzieliliśmy się na dwie grupy - tych, co wiedzą, jak dotrzeć do rzetelnych treści i dobrej książki, i tych, którzy zobojętnieli. Nie głosują, nie czytają, nie oglądają, zajmują się tylko konieczną pracą, zdrowiem i swoją rodziną. To o nich powinna zacząć się walka na nowo. Nie poprzez jeszcze silniejszą emocjonalną opresję, ale powrót do korzeni.

Słowo pisane może przeżyć renesans, jeśli zadbamy o jakość przekazu. Jak to zrobić? Nie kłamać, nie ranić, nie manipulować. Po tym poznać dobrą gazetę. Obroni się tak samo, jak rzetelny polityk. Tylko to proces na lata. Ale wszyscy mamy na niego wpływ.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska