Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zarażeni szukają staroci

Lucyna Talaśka-Klich [email protected] tel. 052 326 31 32
- Dopiero po prawie trzech latach rolnik dał się przekonać, żeby sprzedać mi to, co z Lanz Bulldoga pozostało - wyznaje Jacek Grzywacz, który zbiera stare maszyny rolnicze i ciągniki. Zdjęcia zrobione w jego skansenie można oglądać na www.pomorska.pl.
- Dopiero po prawie trzech latach rolnik dał się przekonać, żeby sprzedać mi to, co z Lanz Bulldoga pozostało - wyznaje Jacek Grzywacz, który zbiera stare maszyny rolnicze i ciągniki. Zdjęcia zrobione w jego skansenie można oglądać na www.pomorska.pl. Fot. Lucyna Talaśka-Klich
W ogródku Jacka Grzywacza z Łochowic, kwiatów mieści się niewiele. Ich miejsce zajęły piękne, stare ciągniki: czerwony Porche i zielony Ursus.

Łochowice (gm. Białe Błota), ul. Rodzinna 1. Przy bramie gości wita pług. Za nim stoją kopaczki, dołowniki, kosiarki, obsypnik na stonkę, kierat zwany rozwierkiem lub manerzem, ciągniki duże i małe oraz przedmioty, które nie wiadomo (na razie) do czego służyły. - To mój najnowszy nabytek - Grzywacz z dumą prezentuje zardzewiałą maszynę. Być może jest to pług do kopania buraków. - Piękna rzecz - cieszy się mężczyzna.

To samo może powiedzieć o kosiarce. - Kiedyś koszono nią trawy na łąkach podmokłych - opowiada. - Żeby się nie zapadała w gruncie, miała szersze koła niż zwykłe kosiarki. Przywiozłem ją spod Ślesina. Przez trzy lata o nią zabiegałem. Rolnik nie chciał jej sprzedać i dopiero dał się przekonać, gdy mu załatwiłem części do jego Zetora 25.

Z kupnem wielkiego ciągnika Lanz Bulldoga 45 było podobnie. - Ile ja się za nim nachodziłem! - wspomina pan Jacek. - Należał do gospodarza, który od dawna potrzebował pieniędzy, ale traktora sprzedać nie chciał. Zresztą drugi, podobny, choć nieco młodszy, nadal stoi na jego podwórku i drzewo zdążyło w niego wrosnąć. Dopiero po prawie trzech latach rolnik dał się przekonać, żeby sprzedać mi to, co z Lanz Bulldoga pozostało.

Stary ciągnik udało się uratować. - Żeby kupić do niego sprzęgło, tysiąc kilometrów musiałem przejechać - opowiada mężczyzna. - To drogie hobby. I bardzo zaraźliwe!

Unikat z kontenera

Jacek Grzywacz stanu wolnego, zbierał motocykle. - Między innymi junaki, SHL-ki i bmw - opowiada. - Jeździłem na nich bez rękawic i zimno zaczęło mi ręce wykręcać. Gdy byłem w wojsku odpuściłem sobie tę pasję. Motocykle sprzedałem, gdy potrzebne były pieniądze na wesele. Ale maszyny rolnicze, szczególnie konne, zawsze mnie interesowały. Dlatego, gdy na początku lat 90-tych przyjechał do mnie znajomy i powiedział, że ma stary ciągnik, postanowiłem je zbierać. Traktory też, choć maszyny przede wszystkim.

W zbieraniu zawsze pomagał mu przypadek i ludzie. - Kiedyś zadzwoniła do mnie znajoma, która prowadziła skup złomu - opowiada pan Jacek. - Pomagałem jej w zdobyciu części do żuka, więc chciała mi się odwdzięczyć. Powiedziała, że przywieziono jej jakąś maszynę. Z kontenera wyciągnąłem piękny czerwono-zielony pług leśny! Prawdziwy unikat.

Gdy podwórko Grzywaczów zaczęło zapełniać się starymi maszynami i ciągnikami, Urszula Grzywacz (żona Jacka, nauczycielka) wpadła na pomysł, by zorganizować Skansen Jacka Grzywacza. Spodobał się rodzinie, tym bardziej że ich córka - Agata też połknęła tego bakcyla i wspólnie z tatą zaczęła jeździć na poszukiwania pięknych staroci.

Biegacze to też historia

I tak wzdłuż ogrodzenia stanęły maszyny i ciągniki, a przy nich tabliczki - wszystko jak w profesjonalnym skansenie. Różnica jest taka, że w Łochowicach (skansenowiczów jest już kilkunastu) za zwiedzanie się nie płaci. - Najważniejsze, żeby ocalić kawałek historii polskiego rolnictwa - mówi pan Jacek, właściciel czterech hektarów gruntów. - To nic, że w zbiorach znajdują się także maszyny niemieckie czy amerykańskie. One też pracowały na polskich ziemiach.

Między maszynami dostrzegam figurki dwóch biegaczy. - Reklamowali lekkoatletyczne mistrzostwa świata, a to już też historia - opowiada mężczyzna. - Stali w naszej gminie. Dlatego postanowiłem ich przechować, ocalić od zapomnienia.

Skansen zwiedzają nie tylko Polacy. - Byli tu Niemcy, Litwini i Duńczycy - mówi z dumą jego właściciel, członek zarządu Klubu Miłośników Starych Ciągników i Maszyn Rolniczych "Traktor i Maszyna". - Czasami zajrzą i tacy, którzy pytają, ile na tej pasji można zarobić. Mówię im, że dużo. To oczywiście żart. Skansen nawet nie korzysta z dotacji, sami go utrzymujemy. Denerwują mnie też ludzie, którzy myślą, że wszystko można kupić. Pytają na przykład, ile chcę za ciągnik, który jest dla mnie bezcenny, więc podaję wyśrubowaną stawkę. Nie rozumieją, że nie po to go remontowałem, żeby na nim zarobić.

Hełm służy kurom

Bywa i tak, że ci od których kupuje stare maszyny myślą, iż na tej pasji można się wzbogacić. - Dlatego przedmiot, który chcieli oddać na złom, wyceniają wysoko - opowiada pan Jacek. - Tam za kilogram dostaliby 30 groszy a ode mnie chcą wielokrotnie więcej. Nie biorą tego pod uwagę, że ja muszę jeszcze zapłacić za transport, a to jest spory koszt. Często wynajmuję lawetę. No, ale taka jest mentalność niektórych rolników. Nie sprzedadzą maszyny i już! Zresztą nie tylko tego. W pewnym gospodarstwie zauważyłem poniemiecki hełm. Leżał na podwórku, kury znosiły w nim jajka. Chciałem go kupić, ale gospodarz się nie zgodził. Zabytkowy hełm nadal służy kurom.

Klubowicze na targach

W skansenie Jacka Grzywacza są maszyny i ciągniki z wielu zakątków kraju. Niebawem niektóre z tych traktorów będzie można oglądać podczas targów Agro-Tech w Minikowie (4 i 5 lipca, początek pokazów około godz. 13) . - Inne przywiozą koledzy z naszego klubu mieszkający w różnych częściach Polski - dodaje Grzywacz.
Od kilku lat klubowicze goszczą na tych targach, ale w tym roku będzie nowość - oprócz pokazów zorganizują zawody starych traktorów (w niedzielę). Jakie traktory będzie można zobaczyć w Minikowie? O tym nasi prenumeratorzy przeczytają już jutro w dodatku "Agro-Tech 2009".

Osobom, które chcą się skontaktować z Jackiem Grzywaczem, podajemy numer jego telefonu komórkowego: 728-98-19-60.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska