Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zarośnięty problem

(dan)
Co zrobić, gdy mieszkamy w sąsiedztwie niezabudowanej działki porośniętej chwastami? - odpowiedź brzmi: udać się do najbliższego ratusza i wybłagać urzędnika, by właściciela takiej działki zmusił administracyjnie do wycięcia chwastów.

     Takie przypadki mają miejsce na przykład w podbarcińskich Wolicach. Sołtys Zenon Stawicki żali się, że na terenie ośmiu działek na terenie jego sołectwa chwasty są wyższe od niego. - Sąsiedzi wokół tych działek są oburzeni, ponieważ są to wiatropylne osty. Oni pryskają i dbają o swoje trawniki, a wiatr przynosi im chwasty z sąsiedztwa. Są tym zbulwersowani. Nie dziwię się im wcale.
     Burmistrz Ewa Stankiewicz powiedziała nam, że za nieprzycinanie trawy przez właściciela działki "nie może stosować środków przymusu". - Chyba, że to są chwasty, które mogą rozsiewać swe nasiona na terenie sąsiednich działek. Wówczas możemy zwrócić uwagę. Możemy również w pełni mobilizować do przycinki trawy osoby, które dzierżawią gminne grunty - mówi pani burmistrz.
     Do barcińskiego urzędu zgłasza się sporo osób z prośbą o przedłużenie dzierżawy gruntów rolnych należących do gminy. W dniu, w którym rozmawialiśmy na ten temat z Ewą Stankiewicz, cofnęła aż 4 wnioski o przedłużenie dzierżawy. - W tych przypadkach osobiście znałam sytuację. Ludzie wydzierżawiają grunt bardzo często tylko po to, by go mieć, a nie żeby go użytkować. Wówczas takim dzierżawcom nie zależy na tym, by dbać o porządek na jego działce.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska