Wczoraj rano przewodnicząca Projektu Chojnicka Samorządność Violetta Kasprzak złożyła w ratuszu pismo. Była to propozycja dla burmistrza Chojnic wzięcia udziału w debacie z jedynym zadeklarowanym kontrkandydatem na to stanowisko Mariuszem Brunką, który startuje do wyborów z logo PChS na piersi. - Jak nakazują chrześcijańskie standardy, że za dobro się wynagradza, a za zło karze, muszę tym razem pochwalić pana burmistrza - mówi Mariusz Brunka. - Jego reakcja była bardzo szybka. Telefonicznie poinformował nas, że przyjmuje zaproszenie do merytorycznej debaty.
Przeczytaj także: Chojnice. Komisja rewizyjna murem za burmistrzem w sprawie skargi stowarzyszenia PChS
Teraz panowie muszą ustalić dogodne terminy i miejsca. To na pewno uda się wkrótce dograć, bo również burmistrzowi zależy na tym spotkaniu. - W to akurat nie wątpiłem, że pan burmistrz jest gotowy do tego starcia, oczywiście merytorycznego.
Prawdopodobnie do pierwszej debaty związanej z dziedziną kultury dojdzie w drugiej połowie września. - Musimy jeszcze dopracować z komitetem burmistrza formułę spotkania oraz kilka innych szczegółów, by dać mieszkańcom Chojnic możliwość zapoznania się z problemami miasta, ale także naszymi wizjami jego funkcjonowania - mówi Brunka.
Do prokuratury
PChS nie wyklucza udziału w debacie kolejnych kandydatów, ale muszą to być przedstawiciele dużych partii działających w mieście, a nie przypadkowe osoby, które chcąc zaistnieć wyjawią się tuż przed wyborami.
Mariusz Brunka jednocześnie poinformował, że chce walczyć z niedemokratycznymi zachowaniami włodarza, do których jego zdaniem sam przyznał się na ostatniej konferencji prasowej. - Wyjawił on wówczas swoją metodę radzenia sobie z adwersarzami na portalach przy pomocą prokuratury - mówi Brunka. - Dlatego składamy do prokuratury pismo o możliwości popełnienia przestępstwa przez niego jako funkcjonariusza publicznego, że nadużywa władzy w stosunku do innych osób, pozbawiając ich prawa do prywatności i swobody dóbr osobistych.
Zdaniem PChS burmistrz - do czego się przyznał sam - najpierw pozyskuje dzięki akceptacji prokuratury adresy IP krytykujących go osób w internecie, a następnie konfrontuje się z nimi i zwalcza je, dzwoniąc do nich, a nawet do ich przełożonych czy członków rodzin. - Nie bronię wpisów, które kogokolwiek zniesławiają. Jednak burmistrz nie może tak postępować, nie ma do tego prawa. To jest nienormalne - kończy Brunka.
Czytaj e-wydanie »