Zastrzyk zdrowia

     Nazwa motyla, którego larwy przyczyniają się do śmierci kasztanowców, brzmi niewinnie, jednak szkody, jakie on przynosi są nie do naprawienia. -To, że larwy szrotówka żerują na drzewie, widać po liściach - mówi Grzegorz Tomaszewski, inspektor ds. ochrony środowiska UG w Pruszczu. - Zaatakowane przez tego owada szybciej opadają, już na przełomie lipca, sierpnia. - Preparat, który wstrzykujemy w drzewo, po uprzednim wywierceniu w nim kilku otworów, dociera do jego soków, a więc później i do liści - mówi Dariusz Nogowski, z Osielska, którego firma dokonuje szczepień. - Czas na takie zabezpieczenie jest do końca kwietnia, zanim rozwiną się liście. Kiedy motyle złożą na nich jaja, larwy, które się z nich wyklują, zginą po pierwszym żerowaniu.
     _W ten sposób nie tylko drzewo zostaje obronione, ale i zmniejsza się liczebność szkodnika. O tym wszystkim dowiadują się uczniowie w gminie Pruszcz, którzy obecni są podczas szczepień. - Staraliśmy się, aby wyedukować w ten sposób młodzież z wszystkich naszych szkół - mówi Grzegorz Tomaszewski. - Spotkali się z nami więc uczniowie z Pruszcza, Serocka, Łowinka, Niewieścina i Zbrachlina.
     _Za około 2 tys. złotych, pochodzących z Gminnego Funduszu Ochrony Środowiska, udało się w ten sposób pomóc 14. drzewom w gminie. Koszt jednego szczepienia jest bardzo wysoki, a wynosi od 120-150 zł. A kasztanowców jest w gminie blisko 1000. Na wszystkie więc nie starczy, jednak dobre i to. W gminie Świecie, dla przykładu, takiej ochrony, z braku pieniędzy, nie doczeka się w tym roku żaden kasztanowiec.