Zatrzymany to mieszkaniec naszego regionu. Więcej informacji policja nie chce udzielać.
- To nie jest w naszym interesie, bo śledztwo trwa - mówi Monika Chlebicz, rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy.
Do napadu doszło w sierpniu 2005 roku. Zamaskowani bandyci podjechali pod sklep i siekierami zaatakowali właściciela zakładu jubilerskiego i jego pracownika.
Ogłuszonych obezwładnili i ukradli precjoza warte blisko 400 tysięcy złotych.
Dzień później w Białych Błotach znaleziono spalone audi z wyciętymi numerami nadwozia. Ustalono jedynie, że auto było czarne i materiały śledztwa odłożono na półkę.
- Jeden z ludzi, którzy "zrobili" jubilera wygadał się przy wódce. A my mamy w w świecie przestępczym wielu informatorów. Prędzej, czy później wyszłoby na jaw, kim są ci bandyci, zwłaszcza, że to mieszkańcy kujawsko-pomorskiego - tłumaczy jeden ze znajomych policjantów.
Więcej na temat tej sprawy w jutrzejszym (22.01.2009) papierowym wydaniu Gazety Pomorskiej.
xxx