- Tylko się cieszyć z takiego powrotu na boisko. Spodziewał się pan, że tak to się skończy?
- Przede wszystkim jestem zadowolony, że wygraliśmy. Wygrana po dwóch porażkach była nam bardzo potrzebna. Mecz był bardzo trudny. Chrobry grał dobrze i miał swoje okazje na kolejne gole. Jednak nam udało się rozstrzygnąć mecz na swoją korzyść.
- Po części dzięki panu. Strzelony gol był wyjątkowej urody. Mocno się pan z niego cieszył?
- Zgadzam się, że strzał był ładny. Piłkę dośrodkował Adam Banasiak, któryś z obrońców jeszcze ją strącił, spadła mi idealnie na nogę. Ani chwili się nie zastanawiałem co zrobić, tylko od razu uderzyłem. Futbolówka poleciała w kierunku dalszego słupka, a bramkarz mógł tylko odprowadzić ją wzrokiem.
Więcej wiadomości z Grudziądza na www.pomorska.pl/grudziadz.
- To drugi pański gol w tym sezonie i drugi, który daje Olimpii komplet punktów. Wcześniej podobnie było w spotkaniu z GKS Katowice. Musi być pan z tego zadowolony?
- Tak się złożyło, ale to cały zespół pracuje na zwycięstwo. Razem wygrywamy i razem przegrywamy. Oczywiście, że cieszę się ze zdobytej bramki, ale jeszcze bardziej raduje mnie wygrana i 3 punkty.
- Wchodził pan na boisko wraz z Marcinem Kaczmarkiem w trudnym momencie. Jakie mieliście zadania?
- Nasza gra do przerwy nie wyglądała źle, ale nie stwarzaliśmy sobie okazji bramkowych. Trener Dariusz Kubicki mówił, że liczy na nasze indywidualne umiejętności i fakt, że będziemy potrafili stworzyć większe zagrożenie pod bramką rywala. Udało się to zrealizować, chociaż trzeba przyznać, że Chrobry też miał swoje okazje.
- Całkiem dobrze się pan spisywał od początku wiosny, ale z Pogonią Siedlce musiał opuścić boisko z powodu kontuzji. Mocno to skomplikowało sytuację?
- Każda kontuzja wprowadza dyskomfort, bo jesteśmy od grania. Jednak nie ma osób niezastąpionych. Jest kilku kolegów w zespole, którzy mogą za mnie zagrać choćby Patryk Skórecki. Jednak uraz udało się szybko wyleczyć i jestem do dyspozycji trenera.
- Powrót okraszony golem musi cieszyć. Długo pan szukał trafienia. Jednak w poprzednich meczach się nie udało. Dlaczego?
- Kiedy mam trochę miejsca staram się zaskoczyć strzałem bramkarza. W poprzednich meczach starałem się zdobyć bramkę, ale zawsze czegoś brakowało. Teraz się udało. Postaram się w kolejnych meczach utrzymać skuteczność.
- Po tym zwycięstwie wróciliście na 4. miejsce w tabeli. Utrzymacie je do końca sezonu?
- Kilka meczów do rozegrania zostało. Będzie bardzo ciężko, ale postaramy się utrzymać za zespołami, które walczą o awans. Też mieliśmy takie plany, ale zawaliśmy początek wiosny. Każdy z nas, a szczególnie ci starsi zawodnicy mieli nadzieję, że uda się przygodę z piłką zwieńczyć awansem. Niestety, nie udało się. Wiele przyczyn się na to złożyło i na analizę przyjdzie jeszcze czas. Teraz skupiamy się na tym, by zająć 4. miejsce, które jest w naszym zasięgu.