Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zawaliliśmy początek - rozmowa z Robertem Szczotem, piłkarzem Olimpii Grudziądz

Dariusz Knopik
Robert Szczot (z piłką) przeciwko Chrobremu dobrą zmianę podkreślił strzelonym golem.
Robert Szczot (z piłką) przeciwko Chrobremu dobrą zmianę podkreślił strzelonym golem. Fot. Piotr Bilski
Robert Szczot wrócił do kadry Olimpii po wyleczeniu kontuzji. Jego gol zapewnił wygraną nad Chrobrym Głogów. To było drugie trafienie w sezonie.

- Tylko się cieszyć z takiego powrotu na boisko. Spodziewał się pan, że tak to się skończy?
- Przede wszystkim jestem zadowolony, że wygraliśmy. Wygrana po dwóch porażkach była nam bardzo potrzebna. Mecz był bardzo trudny. Chrobry grał dobrze i miał swoje okazje na kolejne gole. Jednak nam udało się rozstrzygnąć mecz na swoją korzyść.

- Po części dzięki panu. Strzelony gol był wyjątkowej urody. Mocno się pan z niego cieszył?
- Zgadzam się, że strzał był ładny. Piłkę dośrodkował Adam Banasiak, któryś z obrońców jeszcze ją strącił, spadła mi idealnie na nogę. Ani chwili się nie zastanawiałem co zrobić, tylko od razu uderzyłem. Futbolówka poleciała w kierunku dalszego słupka, a bramkarz mógł tylko odprowadzić ją wzrokiem.

Więcej wiadomości z Grudziądza na www.pomorska.pl/grudziadz.

- To drugi pański gol w tym sezonie i drugi, który daje Olimpii komplet punktów. Wcześniej podobnie było w spotkaniu z GKS Katowice. Musi być pan z tego zadowolony?
- Tak się złożyło, ale to cały zespół pracuje na zwycięstwo. Razem wygrywamy i razem przegrywamy. Oczywiście, że cieszę się ze zdobytej bramki, ale jeszcze bardziej raduje mnie wygrana i 3 punkty.
- Wchodził pan na boisko wraz z Marcinem Kaczmarkiem w trudnym momencie. Jakie mieliście zadania?
- Nasza gra do przerwy nie wyglądała źle, ale nie stwarzaliśmy sobie okazji bramkowych. Trener Dariusz Kubicki mówił, że liczy na nasze indywidualne umiejętności i fakt, że będziemy potrafili stworzyć większe zagrożenie pod bramką rywala. Udało się to zrealizować, chociaż trzeba przyznać, że Chrobry też miał swoje okazje.

- Całkiem dobrze się pan spisywał od początku wiosny, ale z Pogonią Siedlce musiał opuścić boisko z powodu kontuzji. Mocno to skomplikowało sytuację?
- Każda kontuzja wprowadza dyskomfort, bo jesteśmy od grania. Jednak nie ma osób niezastąpionych. Jest kilku kolegów w zespole, którzy mogą za mnie zagrać choćby Patryk Skórecki. Jednak uraz udało się szybko wyleczyć i jestem do dyspozycji trenera.

- Powrót okraszony golem musi cieszyć. Długo pan szukał trafienia. Jednak w poprzednich meczach się nie udało. Dlaczego?
- Kiedy mam trochę miejsca staram się zaskoczyć strzałem bramkarza. W poprzednich meczach starałem się zdobyć bramkę, ale zawsze czegoś brakowało. Teraz się udało. Postaram się w kolejnych meczach utrzymać skuteczność.

- Po tym zwycięstwie wróciliście na 4. miejsce w tabeli. Utrzymacie je do końca sezonu?
- Kilka meczów do rozegrania zostało. Będzie bardzo ciężko, ale postaramy się utrzymać za zespołami, które walczą o awans. Też mieliśmy takie plany, ale zawaliśmy początek wiosny. Każdy z nas, a szczególnie ci starsi zawodnicy mieli nadzieję, że uda się przygodę z piłką zwieńczyć awansem. Niestety, nie udało się. Wiele przyczyn się na to złożyło i na analizę przyjdzie jeszcze czas. Teraz skupiamy się na tym, by zająć 4. miejsce, które jest w naszym zasięgu.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska