Choć pogoda nie nastraja do myślenia o szkole, dla wielu rodziców i uczniów to doskonały czas, by ze spisem podręczników wybrać się do księgarni, zwłaszcza, że większość książek jest już w nich dostępna.
Zawiniło ministerstwo oświaty
W świeckiej księgarni "U Zosi" podręczniki stoją na regałach, część zalega na podłodze, bo na półkach nie wystarczyło już miejsca. Stosy książek zalegają też na ladzie. Wśród nich pozycja zatytułowana "Jak przetrwać w szkole" z ostrzeżeniem, że to nie lektura dla dorosłych.
Klientka prosi o książki do matematyki, chemii i innych przedmiotów dla klasy I gimnazjum. Wychodzi zadowolona, choć z lżejszym portfelem. Za pierwszym razem udało jej się kupić wszystkie niezbędne tomy. - Dla gimnazjum mamy już prawie wszystkie podręczniki, dla szkoły podstawowej wszystkie - zapewnia Leszek Jaszkowski z tej księgarni.
A jest to jego zdaniem wyjątkowy rok, jeśli chodzi o przygotowanie podręczników. - Wyjątkowo zły. Wina leży nie po stronie nauczycieli, rodziców czy księgarzy, ale tylko i wyłącznie po stronie ministerstwa, które bardzo późno zmieniło wymogi programowe - tłumaczy Jaszkowski. - Wydawnictwa miały niewiele czasu na uwzględnienie tych zmian w podręcznikach i ćwiczeniach, a także później na sam ich druk.
By uniknąć tłoku
Na dodatek, w czasie tych wakacji po podręczniki przychodzi znacznie więcej osób niż w latach poprzednich. - Pewnie chcą uniknąć tłoku pod koniec sierpnia i na początku września, bo wtedy jest naprawdę wielu chętnych do zakupu - domyślają się w księgarni "U Zosi".
Ten problem powtarza się co roku. Przed księgarniami wiją się długie ogonki zdenerwowanych klientów. Wszyscy chcą podręczników, bo przecież jutro lub pojutrze pierwsza lekcja matematyki, historii czy polskiego. I właśnie tych najpotrzebniejszych książek naraz zaczyna brakować.
Uwaga na okładki
Na "oblężenie" na przełomie sierpnia i września szykują się w księgarni Matras. Większość podręczników mają już jednak i tutaj. Brakuje jedynie poprawionych książek dla przedszkolaków, nie było też jeszcze książki dla pierwszej klasy "Już w szkole".
Z zakupionymi podręcznikami klienci często od razu idą do sklepów papierniczych. Wybierają okładki, a to w ostatnich latach niełatwa sprawa. Książki są bardzo różnych rozmiarów, więc wiele osób decyduje się na ich dopasowywanie od razu, nie chce kupować okładek w ciemno. Za to zeszyty, kredki, pióra nie cieszą się jeszcze powodzeniem. Na nie przyjdzie czas rzeczywiście tuż przed pierwszym, a nawet po pierwszym dzwonku.