Zawiszanie to objawienie wiosny. Przez wielu już spisani na spadek nie poddali się, tylko zawzięcie walczą o zachowanie miejsca w elicie. Nie tylko nie przegrali meczu, ale jako jedyni nie stracili jeszcze gola. Dla zespołu, który jesienią dał się pokonać aż 42 razy, to wielkie osiągnięcie i bardzo znacząca poprawa gry. Niebiesko-czarni są chwaleni ze wszystkich stron i przez wszystkich komentatorów.
Spotkanie z Lechem to mecz z kilkoma podtekstami. Aktualny trener Zawiszy Mariusz Rumak jeszcze do sierpnia 2014 roku był opiekunem zespołu z Poznania. Zastąpił go Maciej Skorża, który w czerwcu był bardzo bliski objęcia posady szkoleniowca niebiesko-czarnych. Przez długie lata z Lechem związany był Kamil Drygas. Jednak kiedy nie dostawał szans na grę - nota bene od Rumaka - zdecydował się przenieść do Bydgoszczy.
Więcej wiadomości z Bydgoszczy na www.pomorska.pl/bydgoszcz.
Nie bez znaczenia jest fakt, że Radosław Osuch, większościowy udziałowiec WKS Zawisza SA, pochodzi i mieszka w Poznaniu. Dla niego mecze z Lechem są bardzo prestiżowe, a jeszcze nie doczekał się wygranej Zawiszy. W poprzednim sezonie w Poznaniu była porażka 2:3, w rewanżu był remis 2:2, a w grupie 1-8 Zawisza uległ u siebie 1:2. Jesienią w Poznaniu Zawisza, już pod wodzą Rumaka, poległ na Bułgarskiej aż 2:6. Czas na rewanż!
Lech, pomimo okrojenia budżetu, ciągle jest drugą siłą polskiego futbolu klubowego. W stolicy Wielkopolski marzą o zdetronizowaniu Legii Warszawa. Na razie tracą do zespołu ze stolicy 5 punktów. Po podziale punktów po sezonie zasadniczym ta strata by wynosiła ledwie 3 "oczka". Lechici, podobnie jak legioniści, są też w półfinale Pucharu Polski i wiele wskazuje, że także o to trofeum będą walczyć ze sobą.
W przerwie zimowej w "Kolejorzu" nie zaszło wiele zmian. Ze znaczących graczy drużynę opuścił Hubert Wołąkiewicz, przenosząc się do rumuńskiej Astry Giurgiu. Pozyskano dwóch reprezentantów Węgier - Davida Holmana i Tamasa Kadara, Łotysza Antonijsa Cernomordijsa oraz Belga Arnauda Sutchuina-Djouma.
Na inaugurację wiosny Lech zremisował na wyjeździe z Pogonią Szczecin 1:1, właściwie ratując punkt po tym jak bramkę w doliczonym czasie zdobył Paulus Arajuuri. Następnie lechici pokonali Ruch Chorzów 2:1 po golach Zaura Sadajewa i Kaspara Hamalainenena. Warto podkreślić, że rzutu karnego nie wykorzystał Marcin Kamiński. Wkolejnym meczu Lech bezbramkowo zremisował na wyjeździe z Cracovią. A w ostatnim meczu dopiero w końcówce uporał się z Jagiellonią Białystok, wygrywając 2:0 po golach Barry'ego Douglasa i Tomasza Kędziory z "11".
Oprócz meczu Zawisza - Lech na czoło wysuwa się spotkanie Legii z Wisłą Kraków. To jeden z największych klasyków polskiego futbolu. Futboliści ze stolicy już chyba doszli do siebie po odpadnięciu z Ligi Europy i sprzedaży do Chin Miroslava Radovicia. Mogą skupić się na obronie mistrzostwa i zdobyciu Pucharu Polski. Są zdecydowanym faworytem w spotkaniu z wiślakami.
Czytaj e-wydanie »