Olimpia Grudziądz - Zawisza Bydgoszcz
Olimpia Grudziądz - Zawisza Bydgoszcz 0:1
Olimpia Grudziądz - Zawisza Bydgoszcz 0:1
OLIMPIA: Wróbel - Kokoszka, Dąbrowski, Kościukiewicz, Ratajczak - Kryszak, Białek (86. Tumicz) - Ciecura (57. Domżalski), Ruszkul (79. Sulej), Frańczak - Dziedzic.
ZAWISZA: Witan - Ilków-Gołąb, Skrzyński, Hrymowicz, Oleksy - Maziarz, Zawistowski - Majkowski (54. Jankowski), Geworgjan (87. Jackiewicz), Bląd - Leśniewski (75. Wójcicki).
Historyczne, bo pierwsze na zapleczu ekstraklasy derby województwa pomiędzy Olimpią Grudziądz i Zawiszą Bydgoszcz były bardzo ciekawym widowiskiem.
Do przerwy był bezbramkowy remis, choć z przebiegu gry na prowadzenie zasłużyła Olimpia. Najlepszą okazję do strzelania bramki miał w 45. minucie Adrian Frańczak, który trafił w poprzeczkę. Po odbiciu się od niej piłka prawie wpadła do bramki, lecz w porę sytuację opanował Andrzej Witan, bramkarz Zawiszy.
Przeczytaj również: Archiwalny zapis relacji na żywo ze spotkania Zawisza Bydgoszcz - Olimpia Grudziądz
Zawisza miał także ogromne szczęście w 23. minucie, kiedy to Janusz Dziedzic znalazł się w stuprocentowej sytuacji do strzelenia bramki. Doświadczony napastnik, grający w poprzednim sezonie w GKS Katowice, poślizgnął się jednak na 5. metrze i nie zdołał oddać strzału, z którego obroną ogromne problemy miałby bramkarz bydgoskiego zespołu.
Zawiszanie przez pierwsze 45 minut gry nie potrafili naprawdę zagrozić bramce strzeżonej przez Michała Wróbla. Bramkarz biało-zielonych nie popełniał błędów i pewnie wyłapywał dośrodkowania przyjezdnych.
Bramka, czerwone kartki
Druga połowa mogła rozpocząć się bajecznie dla grudziądzan. Po strzale z rzutu wolnego Mariusza Kryszaka piłka wylądowała w bramce. Jednak sędzia dopatrzył się faulu na Witanie.
W 50. minucie groźną akcję przeprowadzili zawiszanie, po której w polu karnym rywala znalazł się Paweł Zawistowski. Kreowany na lidera drugiej linii zespołu Zawiszy gracz upadł w polu karnym. Sędzia uznał to za próbę wymuszenia rzutu karnego i ukarał go drugą tego dnia żółtą kartką.
Olimpia po tej akcji ruszyła natychmiast do ofensywny i już chwilę później Piotr Ruszkul trafił w słupek. Ten sam zawodnik popisał się świetnym strzałem głową w 71. minucie, lecz kapitalną paradą popisał się Andrzej Witan.
3 minuty później drugą żółta kartką ukarany został Dziedzic i oba zespoły grały w dziesiątkę. Nadal dominowała Olimpia, lecz w 86. minucie to Zawisza mógł cieszyć się z prowadzenia. Po niewykorzystanym rzucie karnym przez Adriana Błąda, sam pechowiec dobił swój strzał.
Warto zaznaczyć, że na derbowy mecz sprzedano wszystkie 4 tysiące biletów. Kibice obu drużyn stworzyli świetną atmosferę!
Czytaj e-wydanie »